Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej – działania młodzieży w Wołowie. Nie raz słyszałem od „weteranów” działań kresowych, kresowiaków skądinąd, że młodzieży działania w temacie Ludobójstwa raczej nie interesują. Zdania te oparte były na ponoć licznych rozmowach z młodzieżą. Ciekawe wnioski. Od lat w Wołowie jest inaczej i nie tylko w Wołowie.
Fragmenty ze strony Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej:
„Od początku października w powiecie wołowskim prowadzona jest akcja „Znicz dla Kresów”, nad którą patronat objął burmistrz Wołowa Dariusz Chmura.
W koordynacje działań zaangażowały się struktury Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej w Wołowie i Kościół pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie, Caritas, Wołowski Ośrodek Kultury, Gmina Wołów, Powiatowe Centrum Edukacji i Pomocy Psychologiczno- Pedagogicznej w Wołowie. Dziękujemy Krystynie Adaśko, Agnieszce Fęglerskiej- Warchoł, Joannie Szulc- Drębkowskiej, Zbigniewowi Marzochowi, Maciejowi Nejmanowi za pomoc i wsparcie dla naszej akcji. Dodatkowe słowa podziękowania kierujemy dzieciom ze szkół w Starym Wołowie i Warzęgowie i ich rodzicom. Znicze zostaną zapalone na cmentarzu w Podkamieniu, Hucie”
Całość na: kresowianie Wołów
Oczywiście wiadomo, że podczas działań UPA zginęło wielu Żydów, którzy ukrywali się po lasach zaraz po tym jak udało się im uciec policji ukraińskiej na usługach gestapo i SS. UPA dokończyła dzieła….O tym młodzież w Wołowie, czy też w Świebodzinie na licznych spotkaniach kresowych również jest informowana. Wystawa w Kijowie w 2010 roku odbywała się pod hasłem wspólnych ofiar UPA; polsko-żydowskich.
Edukację trzeba wcześnie zaczynać wtedy nie ma problemów z dotarciem do młodzieży. Jeżeli ktoś tego zaniedbał potem może odnosić wrażenie że nie ma z młodzieżą kontaktu.
Czy w Poznaniu są możliwe takie działania? Jest odczuwalny brak pomnika pomordowanych, niemniej prelekcje w szkołach są możliwe, edukacja na bazie odczytania fragmentów wspomnień świadków, projekcji licznych filmów o tej tematyce, trzeba jednak tylko „chcieć”. A takiej mocy sprawczej nie ma. Brak chętnych do działań. Niestety, ja sam niewiele mogę. Kilka takich spotkań odbyło się dzięki pomocy kresowianki z wileńskiego,nauczycielki historii Anny Krywiel, w szkole średniej na ulicy Fredry. Niestety, jej następczyni nie podjęła już tematu pomimo mojego zgłoszenia się z taką propozycją.
Piotrek
Zdjęcie: Piotr Szelągowski