Takich imprez jak ta organizowana kilka tygodni temu w Poznaniu dla niepełnosprawnych powinno być jak najwięcej. Najtrudniejszym jest zajęcie się osobami istniejącymi na marginesie życia społecznego, niejako cicho wykluczonymi. Niepełnosprawni o których mowa, których znajdziecie na poniższych zdjęciach są wśród nas, żyją i maja do tego prawo. Mniejsi nasi bracia, o których powinniśmy pamiętać, pomagać i dbać. To test naszego człowieczeństwa. Naszego bycia „kimś”, w końcu naszej prawdziwej wartości – TOLERANCJI.
Chciałbym pokazać Wam drodzy Czytelnicy, ile wysiłku włożyli w to aby być, aby móc czuć się tymi, którzy są ludźmi, po prostu. Nic więcej. Ile radości, czy spełnienia dla nich i ich rodziców, aby przeprowadzić to co możecie oglądać na zdjęciach poniżej…
Powyższy materiał nie powstał dla informacji, lecz jako rodzaj refleksji nad nami i naszymi potrzebami, których sobie nie uświadamiamy w pędzie życia codziennego w pościgu za ułudą materialną, a więc nie dostrzegamy innych naszych potrzeb – tych duchowych. Może musi być tak, że gdyby nie oni, my żylibyśmy tylko i wyłącznie dla siebie samych. Tonąc w samozadowoleniu i nie dopuszczając do siebie emocji i uczuć, tych – które uczą nas być dobrym dla drugiego człowieka, być pomocnym i bezinteresownym – dzielić się z drugim swoim czasem, chęciami, uczuciem. Dla niego samego.
„…których egzystencja jest wystawiona na niebezpieczeństwa i podlega ograniczeniom, że także ich życie jest dobrem, któremu miłość Ojca nadaje sens i wartość…”
O podobnej tematyce:
Fundacja Brata Alberta – jak to się zaczęło
sztuczne podziały międzyludzkie – eugenika