Czy czeka nas wojna atomowa? Bliżej czy dalej…

Broń jądrowa budziła i budzi emocje. Które państwo ja posiada? Czy wykorzysta? Jak dużo głowic jest na świecie? Jakie zagrożenia związane są z jej nawet ograniczonym użyciem. W końcu jakie zaniedbania mogą doprowadzić do jej użycia… Czy uda się zahamować jej rozprzestrzenianie? Czy też w końcu każde państwo z kompleksami małego i biednego będzie je wyrównywało posiadaniem broni masowej zagłady. Ognia piekieł?

Na świecie nie istnieją już dwa obozy z okresu zimnej wojny. Komunizm sowiecki upadł. Mury zostały zburzone. USA nie ma gdzie kierować swoich rakiet międzykontynentalnych.
Chociaż czy na pewno nie ma gdzie? W końcu trzeba jakoś usprawiedliwić swoją hegemonię w ilości nuklearnych środków bojowych. Szacuje się, że USA posiada 5200 głowic. Koszty ich utrzymania (nie wyprodukowania) są astronomiczne. ?Biedna? Rosja obecnie utrzymuje około 3800 głowic i chciałaby pozbyć się ich jak najwięcej. Chiny poszły w bardzo ekonomicznym kierunku, uznały, że około 300 głowic jest liczbą wystarczająca do szachowania swoich antagonistów. Inne kraje takie jak Anglia, Francja, Pakistan, Indie, Izrael mają znacznie skromniejsze arsenały. Korea Północna prawdopodobnie ma cztery głowice. Nasycenie jest i tak spore. Do tego pewne jest, że podczas rozpadu ZSRR na pewno sprzedano nielegalnie, co najmniej cztery głowice?
Wydaje się, że bezpiecznie żyjemy? Czy na pewno?
Jak to się zaczęło?

Hiroszima, Nagasaki. Cztery lata później USA nie miało już monopolu, na posiadanie broni nuklearnej. Zaczął się wyścig zbrojeń, zimna wojna. W jakimś momencie zaczęto się jednak bać nawet na najwyższych stołkach. I na wzór norm przyjętych w sprawach wojen konwencjonalnych jak w latach 1899-1907 (Konferencje Haskie) czy później po I Wojnie Światowej rozpoczęto ustalać normy, rokować (Traktat Wersalski 1919). Później uchwalony Protokół Genewski (1925), czy Pakt Paryski zwany też Brianda-Kelloga (1928). Ciekawostką jest, że dzięki delegacji polskiej w 1925 roku wprowadzono zapis o zakazie stosowania broni biologicznej. Novum.
Należy dodać, że już wcześniej w Europie interesowano się unormowaniem spraw wojny i pokoju. W 1625 roku Hugo Grocjusz napisał traktat ?O prawie wojny i pokoju? , a w 1787 ksiądz Saint-Pierre stworzył ?Projekt wiecznego pokoju w Europie?.
A co z czasami ery atomowej?
Trochę dat: 1959 ? Układ podpisany w Waszyngtonie o dezatomizacji rejonu Antarktyki; 1963 ? zakaz prób w kosmosie i pod wodą; 1967 ? pokojowe wykorzystanie przestrzeni kosmicznej; 1968 układ o nieproferacji (rozprzestrzenianiu) broni atomowej;
1971- dezatomizacja dna oceanów; 1972- eliminację broni bakteriologicznej; Układy SALT I i SALT II (1974 i 1976) układy rozbrojeniowe i ograniczające częściowo doświadczenia podziemne z bronią nuklearną;
1987 rok- ograniczenie rakiet krótkiego i średniego zasięgu, 1991- Start 1 i 1993 Start 2 następne ograniczenie ilości posiadanych głowic przez obydwa mocarstwa.
Polska też miała swój udział: Plan Rapackiego przewidywał strefę bezatomową w Europie Środkowej, niestety został odrzucony. Z kolei 29.02.1964 memorandum zwane jako Plan Gomułki przewidywało zamrożenie zbrojeń atomowych na terenach NRD, RFN PRL i Czechosłowacji. I ten został odrzucony.
Na zakończenie ciekawostka- konwencja zawarta w 1977 roku o zakazie wykorzystywania technologii modyfikacji środowiska naturalnego w militarnych lub innych wrogich celach, to już śpiew przyszłości, przewidywanie możliwości np. zmian pogody?
Tyle dat…

Jak wyglądała kwestia bezpieczeństwa zakładów atomowych i przechowywania materiałów rozszczepialnych?
Jak było wyżej powiedziane byłej ZSRR ?ukradziono? przynajmniej 4 głowice jądrowe.
W USA. W latach 70-tych GAO (General Accounting Office)_ przeprowadziła specyficzne kontrole zakładów atomowych w USA, mianowicie agenci włamywali się do magazynów.
Efekty działalności były zatrważające: 3 zakłady, jakie odwiedzili były praktycznie bez żadnych zabezpieczeń, w jednym z nich kiedy dostali się do magazynu z materiałami rozszczepialnymi (nie musieli się włamywać po prostu pchnęli drzwi, które się otwarły)mogli obserwować jak portier próbuje nieudolnie połączyć się z policją, jeden z agentów postanowił mu nawet w tym pomóc?
Do produkcji bomby atomowej potrzeba około 15 kg wzbogaconego uranu U-235 lub plutonu i ?wiedzy. Która generalnie jest dostępna.
Zniknięcia materiałów rozszczepialnych też się zdarzały, jak np. m/s?Scheersberg?, który wypłyną 16 listopada 1968 roku z 200 tonami uranu i?no właśnie zniknął.
Z wypadkami jest jeszcze gorzej. Atomowy okręt podwodny ?Thresher? przestaje odpowiadać, jest rok 1963, 10 kwietnia? Okręt zatonął z cała załogą.
Jednak i po drugiej stronie zdarzały się katastrofy. W zasadzie cudem można stwierdzić, że tak rzadko.

Czytając stosunek Rosjan do atomu włos jeży się na głowie. Jak pisał Lew Żilcow, odpowiedzialny za załogę K-3 pierwszego atomowego okrętu podwodnego ZSRR:
?Alkohol jest i zawsze był uważany za najlepsze lekarstwo. Stwierdzono że 150 gramów wódki po pracy eliminuje wszelkie efekty promieniotwórczości i poprawia przemianę materii?? ciekawsza będzie konkluzja: ?Dowodem jest to, że wszyscy lub prawie wszyscy ludzie, którzy opuścili pierwszy atomowy okręt podwodny z przyczyn zdrowotnych, byli abstynentami?.
Z takim podejściem ciężko o jakieś logiczne, racjonalne myślenie?
Wypadek na K-219 4 października 1986 roku. Powodem było prawdopodobnie zderzenie ze śledzącym go okrętem podwodnym USA. Cudem nie dochodzi do skażenia na potężną skalę. Okręt tonie. Wypadek na K-19, zatopiony K-27, awaria i pożar na K-3, zatopienie K-429, przez błędy w dowodzeniu i złe wyszkolenie. K-278 Konsomolec tonie w wyniku pożaru, ginie 38 marynarzy, ponieważ?nie nadano sygnału SOS, na falach ogólnych. Norweskie siły morskiej miały szanse uratować rozbitków, wyłowić ich na tyle szybko z lodowatej wody, aby przeżyli.
Jak widzimy Kursk, który zatonął już jako okręt Federacji Rosyjskiej był zaledwie monumentalnym szczytem góry lodowej tragedii marynarzy radzieckich i rosyjskich. Ilość leżącego na dnie mórz i oceanów złomu atomowego poraża. I dlatego, że jest groźna dla środowiska, ale też możliwym są próby jego wydobycia przez jakiś szaleńców czy desperatów?
Po stronie USA, w lipcu 1972 roku bardzo groźnym był pożar na lotniskowcu atomowym Enterprise , który tylko cudem nie zakończył się katastrofą, zniszczeniem tego ważącego 85 tys. ton okrętu, i olbrzymim skażeniem. Poza reaktorami, na pokładzie znajdowało się 60 bojowych głowic jądrowych?
Podczas wojny o Falklandy zatopiono niszczyciel rakietowy JKM Sheffield Argentyńczycy użyli rakiety Exocet (?latająca ryba?- zasięg 50-70 km). Niszczyciel został odholowany na głębokie wody i tam zatonął. Po raz pierwszy od 37 lat angielska marynarka straciła okręt?
Z tym zatonięciem wiąże się jeszcze jedna zagadka. Anglicy po zakończeniu działań wojennych w rejonie Falklandów przy pomocy wynajętych dwóch szwedzkich statków przystosowanych do poszukiwań podwodnych coś wydobywali z rejonu zatopienia Shelffielda. Czy im się udało? Nie wiadomo. Tajemnicą poliszynela jest informacja mówiącą o tym, że okręt był uzbrojony w specjalne atomowe bomby głębinowe?
Do całości sytuacji krytycznych dochodzą katastrofy i wypadki lotnicze: luty 1958 rok ? w stanie Georgia zgubiono bombę jądrową; listopad 1958 rok w Dyess w Teksasie rozbija się samolot z bombą atomową na pokładzie; 1961 rok, marzec rozbija się B-52 z bombą wodorową na pokładzie; 1962 ? B-52 gubi bombę o sile 25 megaton w Północnej Karolinie.
Po jej odnalezieniu stwierdzono, że na 5 bezpieczników 4 nie działały, nie wybuchła tylko dzięki temu jednemu?; 1964 pożar B-52 z bombą wodorową na pokładzie podczas lotu patrolowego, 17.01.1966- katastrofa nad Palomares (Hiszpania) KC-135 i B52 wybuchają podczas tankowania w powietrzu. B-52 ma 4 bomby atomowe na pokładzie?

Ile razy otarliśmy się o coś więcej niż tylko zagrożenie? Ile nas jeszcze może czekać?
Szaleni terroryści, zawodne mechanizmy, błędne procedury?Pomyłek było sporo. Cudem tylko wychodziliśmy jako społeczność międzynarodowa spod topora kata ery atomowej. Jak długo się to będzie udawało? Opanowanie technologii produkcji broni atomowej przez takie państwa jak Iran, Syria, czy Korea Północna, państwa, które nie mają nic do stracenia, lub też są tak fundamentalistyczne, ze ich pierwszym i najważniejszym celem jest walka z wrogiem ideowym Izraelem (Syria), może skończyć się fatalnie. Tylko krok będzie nas dzielił od katastrofy. A ONZ jest bezradne. Organizacja ta dawno straciła na znaczeniu. Bez jakiś poważniejszych reform, nie będzie odgrywała większej roli. Być może jedynym sposobem będą takie bezprecedensowe akcje jak izraelska akcja zniszczenia reaktora w Syrii, czy wirus komputerowy blokujący prace przy materiałach rozszczepialnych w Iranie.

Zagrożenie wisi nad nami. Co ciekawe, kiedyś już o tym pisałem, nie zdajemy sobie sprawy ile do tej pory eksplozji próbnych miało miejsce w naszej atmosferze. Jest to taka końcowa refleksja, niewesoła, przejmujemy się awarią Czarnobyla i promieniotwórczością, opadami, awarią w Japonii elektrowni atomowej, a tymczasem od dziesięcioleci nie wiemy nawet jak mocno jesteśmy skażeni tym co zostało w atmosferze po próbnych wybuchach jądrowych dokonywanych przez USA, ZSRR, Chiny, czy Francję? My już jesteśmy skażeni.
A więc cóż mamy do stracenia?

Piotrek


Bibliografia:
Włodzimierz M. Król ? Alarm w NORAD
Andrzej Fryszkiewicz -75 dni wojny na Atlantyku
Ireneusz Ruszkiewicz ? Śmierć czyha w głębinach
L. Żilcow, N. Mormuł, L. Osipienko ? Podwodne Dramaty
Rozbrojenie wszystko o?- Dorota Gierycz

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.