Sprawa niepełnosprawności – stosunku do niej to prawdziwy papierek lakmusowy dla nas. Akceptacja tego co jest ułomne, nie piękne zewnętrznie (ale wewnętrznie cudowne) -to przełamanie schematów.
Kogo stać na to?
Czy to trudne?
(siostry
Odsyłam do tekstu ks Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego:
„Cieszę się, że są tu dziś przedstawiciele Kościoła, bo pod adresem Kościoła w ostatnich latach w tym temacie padło wiele oskarżeń. Cieszę się też, że są obecni przedstawiciele władzy, bo obrona życia jest zadaniem dla was. Cieszę się w końcu z patronatu nad dzisiejszym wydarzeniem prezydenta RP, bo to on ma tu władzę decyzyjną. Dziękuję w końcu synowi, córkom i mężowi, który cały czas mnie wspierał”.
Jako osoba żyjąca od dziesiątków lat pod jednym dachem z osobami niepełnosprawnymi, dzieląca ich radości i smutki, mogę tylko dodać, że jeżeli ktoś choć raz zetknie się z serdecznością i pogodą ducha osób z zespołem Downa, to nigdy nie zgodził się na zabicie takich dzieci przed ich urodzeniem.”
W obronie dzieci z zespołem Downa