Dziś umarła prawdziwa Miłość.

Przekaz jest jakże prosty. Mówi o Miłości. Kochajmy się. Szanujmy. Traktujmy jak ludzi, żyjące istoty. Tylko czy my tak potrafimy? Spójrzmy.
Kierowca wymusza – bluzgamy, ktoś wpycha się w kolejkę – bluzgamy, ktoś wygryzł nas z pracy, doniósł szefowi; zawiść, nienawiść, zło.
Wyższość nad innymi. Brak pokory. Egocentryzm.
Człowiek jakże jest brzydki bez Boga.
Bez ostoi moralności i etyki postępowania – która przewyższa wszystko.
Czy bowiem ktokolwiek próbował pojąć tak naprawdę kim był Jezus? Z jego bezwarunkową nauką miłości?
Czy pojmujemy że my jako ludzie po prostu tak nie potrafimy?
To mógł być tylko Bóg.
I dlatego GO zabiliśmy.

Przyszłość ludzkości? Kosmos.

Chciałoby się aby to była przyszłość ludzkości, jej rzeczywistość…
Niestety, wszystko wskazuje na to że ludzkość woli zabijać się w niezliczonych konfliktach, wydawać na zbrojenia, wymyślać nowe rodzaje broni służące jej zagładzie, zamiast budować nadzieję na pokojowe współistnienie…- chociażby przy podboju kosmosu.

Może po prostu to dobry biznes?
I po co się starać o przetrwanie jakiś „podludzi”?
Stacja kosmiczna to po prostu listek figowy, nic więcej. Coś robimy.

Co więcej możemy?

Czekać na to:
the day after (kadr z filmu („The Day After” – „Nazajutrz”) Czytaj dalej Przyszłość ludzkości? Kosmos.

Może zacznijmy zdobywać chociażby kosmos, zamiast prać się miedzy sobą?

Każde zajęcie jest lepsze niż to bezsensowne zbrojenie się w imię obrony, ataku, obaw, utrzymania bezpieczeństwa, ładu i porządku w regionie itp.
Bomby atomowe…
the day after (kadr z filmu („The Day After” – „Nazajutrz”)

…potrafiące zgładzić cywilizację kilka razy, broni bez liku, drobniutkie, płaskie partykularne interesiki „wielkich” polityków – po co to wszystko? „Wielkie” interesy koncernów korporacji, prężenie muskułów udowadnianie kto jest lepszy – dotyczy to jednostek jak i całych organizacji państwowych. Czytaj dalej Może zacznijmy zdobywać chociażby kosmos, zamiast prać się miedzy sobą?

Siła mediów; część I-sza…

MEDIA MEDIA MEDIA … cóż to takiego?
Przekazują różne informacje czasami wydaje się, że pożyteczne (jak np. pogoda) czasami mniej … (jak np. co robił dziś poseł „x”,  kogo opluł słownie poseł „y”, kto dostał  zasłużenie(nie) pokojową nagrodę Nobla, gdzie znów się biją, gdzie znów giną, kto ile nakradł.., hmmm, …. Czy nie zastanawia Was drodzy czytelnicy czemu ma to niby służyć? I komu? Czy mamy może postępować tak jak ci omawiani? A może na odwrót tak nie postępować? Wszystko zależy od intonacji dziennikarza, który przekazuje informacje, od tej takiej zgrabnej, łatwej i przyjemnej puenty. Zauważyliście? te puenty? One nakierowują tych nie najmądrzejszych, spośród oglądających, na właściwy tor wnioskowania… I kształtują, formują, budują sposoby i style myślenia…negatywne i pozytywne reakcje, chwytają za serce, łamią serce, budują uczucie współczucia, sieją nienawiść, i cóż jeszcze?

Ano, z jednych robią (Dobrych), z drugich robią (Złych), z prawdy – kłamstwo i na odwrót.

Bolesne, jednak nie to, że tak działają, jest najstraszniejsze. Najgorszym jest, że osiemdziesiąt procent oglądających przyjmuje tą papkę informacyjną, jako swoje poglądy, punkty widzenia, identyfikuje się, a nawet w skrajnych przypadkach uważa, że tak właśnie myśli.., żałosne. Jak to wygląda w zderzeniu z naszą ukorzenioną etyką, moralnością? Wiarą może (chociaż ostatnio to niepopularne porównanie)coś zdziałać? Kiedyś była nie do pokonania, za czasów komuny, była Wiara murem nie do zburzenia, taranem niszczącym system. Teraz istnieje taki System, który jest  idealnie wtopiony w nasze życie, niezauważalny, i nie przeszkadza nam zniewolonym nim. Pozbawionym swojego oglądu rzeczywistości.  Jednakże to Wiara stać się może zagrożeniem, nożyczkami przecinającymi niewidzialne sznureczki prowadzące do kukiełek podskakujących dziko w rytm wstrząsanych pogardliwym śmiechem ramion Lalkarzy tego Świata, przecież zawsze może dojść do ponownej secesji. Lalkarze znów mogą stracić władzę. Ale są sznureczki nowe. Doskonalsze.Media.

NIE PRZEJMUJCIE SIĘ! Żyjcie, cieszcie się życiem, korzystajcie z niego: CARPE DIEM, to motto. SEKS, narkotyki, alkohol, to coś co mamy w zamian, za te godziny życia jakie oddajemy w ciężkiej harówce w imię zarobienia na…: narkotyki, seks, alkohol, mieszkanie gdzie można by konsumować te „afrodyzjaki”  rzucane nam jako ochłapy, w zamian za niewolniczą pracę na rzecz korporacji, systemów i innych grup biznesowych.

Etyka ewoluuje, zmienia się, trzeba być wiernym korporacji. I tutaj pojawia się problem z tą etyką międzyludzką, zwykłą, starożytną. Występującą w religii, Wierze przodków. Należy te więzi poluzować, ośmieszyć. Media idą w sukurs, czyniąc nas wolnymi, od Wiary, zniewalają materią.Martwimy się o swoje samochody, domki letniskowe, rowery, miejsca parkingowe.

Tak, miejsca też..: w Krakowie na jednym z osiedli właściciel (domniemany) miejsca parkingowego zastrzelił osobę, która zaparkowała samochód w tym miejscu…

WOLNI! Bawmy się, pijmy, imprezujmy, bierzmy udział w orgiach, rzygajmy, chorujmy, umierajmy- w międzyczasie zarabiając dla siebie jakieś 20 procent, tego co się nam należy, może nawet i mniej – resztę oddajmy Systemowi.

Media to wyjaśnią, wytłumaczą, pomyślą za nas.  TEATR Życia się nie zmienia. Publiczność patrzy oczarowana na aktorów. Zazdroszczą im, chcieliby być nimi, Carringtonami, budować imperia, mieć fortuny, tworzyć dynastie. Nie przejmować się innymi.  Dlatego, jeszcze cała ta rzesza pracuje. Tylko to trzyma ją w ryzach. Przynajmniej większość. TO dla nich staje się Prawdą, prawdziwszą od rzeczywistości…

Quo vadis ludzie? Quo vadis…?