Znów próba dzielenie Polaków na tych „za” i tych „przeciw”.
A tymczasem to sprawa sumienia i moralności.
Aby nie dochodziło do zbrodni odebrania życia należy wychować społeczeństwo. Umożliwić też matkom, które mają wątpliwości (maksymalnie zwiększyć szansę na odstąpienie od aborcji)
szereg inicjatyw i udogodnień umożliwiających właściwą decyzję.
Wsparcie psychologiczne, materialne, moralne – Państwo powinno wypracować taki projekt ustawy, który to wszystko zapewnia przyszłej; wątpiącej matce.
Wszelkie straszenie, nakazy, podnoszenie problemu w sposób polaryzujący opinie, cokolwiek innego – są wodą na młyn dla tych, którzy chcą poróżnić Polaków.
Społeczeństwo w znaczącej przeważającej części nie ma świadomości skutków aborcji dla kobiet.
Rozmawiałem kiedyż z jedną z nich, moją znajomą. To było co najmniej dziesięć lat temu…
To było bardzo wzruszające i wstrząsające.
Dodam – nie było mowy o religii (jakiejkolwiek), ale o prostym aspekcie – pozbawienia życia istoty ludzkiej.
Żal ze strony znajomej był ogromny. I ból. Dochodziły do tego aspekty związane z jej rodzicami.
Jej zmarły ojciec chciał mieć wnuka lub wnuczkę, to było jego pragnienie – przed śmiercią.
Fakt, że mógł doświadczyć jego obecności na świecie, może nawet mógł przedłużyć mu życie – radość z istnienia potomka w drugiej linii.
To były zresztą słowa znajomej kobiety, która doprowadziła do aborcji swojego dziecka.
Miała olbrzymie, niemożliwe do wyrzucenia z umysłu – wyrzuty w stosunku do siebie, do swojej decyzji.
Jak trudno jej było się pogodzić z tym, co uczyniła.
Jak można było jej pomóc…?
Przyznam się z bólem, że nawaliłem na całej linii.
Czego żałuję do dziś. Mogłem jej pomóc. Niestety, wtedy sam byłem mocno zagubiony i nie umiałem odnaleźć właściwego klucza do pomocy tej osobie.
Ile jest takich kobiet?
Lub kwestia usunięcia płodu po gwałcie.
Kiedyś słyszałem taką opowieść gdzie w klasie średniej autorytarnie rozprawiano o tym, że usunięto by takie „niechciane” dziecko.
Po długiej dyskusji motywowanej na różny sposób gdzie ukształtowały się zdania i poglądy, wstała najbardziej lubiana uczennica i cicho przyznała się do tego (jak do jakiejś zbrodni) że jest dzieckiem, które poczęto na skutek gwałtu.
Jednak jej matka nie podjęła decyzji o jej zabiciu.
Jakim szokiem dla niej była taka dyskusja?
Czy patrząc w oczy swojego przyjaciela, małżonka czy kolegi – mówiąc takie pół-prawdy o potrzebie zabicia dziecka poczętego w wyniku wyrządzonego zła kobiecie, kiedy dowiadujemy się że właśnie z kimś takim rozmawiamy – zdajemy sobie sprawę w końcu z nieodwracalności decyzji terminacji Życia?
Patrząc w oczy bliskiej osoby, której by nie było w myśl naszej wersji prawdy o potrzebie …czego?
Mordu usankcjonowanego bo usprawiedliwianego … no właśnie czym usprawiedliwianego?
Jakimś naszym wydumanym światopoglądem nakazującym karanie tak naprawdę dwóch ofiar złego czynu?
To są sprawy bardzo trudne i poważne – nie powinny być tak przedstawiane żeby móc dzielić Polaków, budować mury. Przedstawiane są bowiem jednoznacznie:
– to „Ci” mówią „tak”, a „tamci” tak.
I teraz w zależności od sympatii danej grupy zwolenników osąd społeczny staje się bardziej deklaratywny. Ponieważ różnica jest uwypuklona, podkreślona, wyróżniona.
Przestaje się dostrzegać sedno sprawy, a patrzy się na jego zewnętrze – polaryzując dodatkowo za pomocą sympatii i antypatii politycznych.
Chore i niemoralne.
Polecane: Oryginalny tytuł brzmi: ?Meet Walter Joshua Fretz ? A Human Being? ? jest bardziej dosadny: -mięso- W.J.F. ludzka istota?
…Zadanie śmierci jest czymś najstraszliwszym ? co może nas spotkać.
Tak samo, to co czynią żołnierze na wojnie, jak i to co czyni matka decydująca się na zabicie swojego własnego dziecka, części siebie tak naprawdę. I tym jest zabicie drugiego człowieka. Zabiciem części siebie.
Linki:
Fałszywe informacje o projekcie komitetu ?Stop Aborcji”
Projekt ustawy antyaborcyjnej złożony w Sejmie
Jest projekt ustawy antyaborcyjnej! Premier: trafi do komisji.
2 myśli w temacie “Aborcja – i co dalej?”
Możliwość komentowania jest wyłączona.