Specjalny pokaz „Wołynia” wczoraj w Poznaniu.

wolyn-multikino-krolowej-jadwigi-poznan

(kilka minut przed 19.00 – sala prawie pełna)

Dzięki pomocy wielu osób – w tym personelu Multikina i posła Bartłomieja Wróblewskiego wczoraj udało się doprowadzić do pokazu specjalnego filmu „Wołyń”.
Pisałem już wcześniej o filmie, o jego ewidentnych walorach – wczoraj raz jeszcze uzyskałem tego potwierdzenie.
Po seansie w całkowitej ciszy opuszczono salę kinową. W kuluarach rozmawiałem z niektórymi zaproszonymi i później wiele osób dzwoniło i rozmawiało ze mną potwierdzając wartość tego obrazu.
Bez wyjątku dostrzeżono oszczędność z jaką reżyser wydzielał przemoc – która przecież musiała się pojawić – obrazy, które na zawsze utkwiły w duszach tych, którzy przeżyli. Podkreślałem to w mojej krótkiej recenzji ( Seans ?Wołyń? ).
Przekaz filmu jest anty-nacjonalistyczny. Silnie podkreśla się w nim negatywny stosunek do nacjonalizmów funkcjonujących w narodach. W delikatny, wzruszający, pełen namaszczenia i wręcz ulotny sposób są przedstawione momenty, kiedy ludzie dają opór złu. I wybierają ratowanie bliźniego – nieważne czy to Polak czy Żyd, czy też Ukrainiec. Taki jest przekaz.
Miłość bliźniego.
Słyszałem po filmie od Małgosi Halber (udało się nam zamienić kilka zdań w kolejce do opłacenia biletów z a postój samochodów), że nawet ambasador Ukrainy w Polsce, przyznał (w rozmowie z mediami), że nie jest to film anty-ukraiński ale anty-nacjonalistyczny.

Dodał (wg. słów Małgosi), że Ukraina nie jest przygotowana na niego.
Tutaj jednak musimy sobie odpowiedzieć dlaczego tak jest.
Ponieważ stoją tam setki pomników banderowców, ponieważ „ładuje” się Ukraińcom od 25 lat, że to co się wtedy działo to nie było Ludobójstwo, zbrodnia i morderstwo – tylko coś dobrego i szczytnego.
Walka o samoistną Ukrainę.
Następuje drenaż mózgów, budowanie innej świadomości, zafałszowanie historycznego przekazu informacyjnego. Kłamstwo.

Winę za to ponoszą wszyscy ci w naszym kraju (bez względu na przynależność partyjną), którzy fałszywie, kłamliwie i obłudnie wspierają i wspierali (swoim milczeniem chociażby) ten tworzący się stan na Ukrainie.
Dawali przyzwolenie.
Pamiętamy wypowiedzi naszych polityków, że nie powinniśmy mieszać się do wewnętrznych spraw Ukrainy, kogo oni tam czczą – że to ich prywatna sprawa. Dokładnie tak samo postępowały państwa zachodnie z Niemcami i Hitlerem przed wojną.
Ponadto ci politycy zapomnieli oni o jednym – że używanie symboli nazistowskich, gloryfikacja nienawiści na modłę hitlerowską jest zakazana na całym świecie- ale nie na Ukrainie.
Robili to dla jakiegoś konkretnego planu?
Popierali budowę neo-nazizmu – dlaczego?
Liczyli też na to, że nie wyjdzie na jaw ta prawda – tego co dzieje się tam za wschodnią granicą -kiedy nie pojawiają się informacje na ten temat w głównych dziennikach.

Wiele jednak nie trzeba… Wystarczy nawet pobieżnie przejrzeć strony ukraińskie, Youtube i natkniemy się na całą masę gloryfikacji oddziałów SS, SS-manów, czy innych zbrodniczych organizacji i osób – przez same władze ukraińskie.
Dlaczego świat milczy?
Dlaczego pozwala się budować nienawiść w sercach młodych Ukraińców?
Przeciw komu?
Na filmie to doskonale widzimy. Zakopywanie polskiego godła i dzieci obecne przy tym bezczeszczeniu symboli innego narodu. Uczące się od młodości nienawiści do innostrańców.
To jest problem jaki porusza ten film.
Zastanówmy się jak to co działo się przez ostatnie 25 lat wpłynęło na te 3,5 miliona Ukraińców, którzy przyjechali tutaj do Polski. Ilu z nich ma w sercu wyhodowaną miłość do Bandery, zafałszowany przekaz historyczny.
I co w związku z tym się może wydarzyć.
To są ostatnie chwile, kiedy można jeszcze cokolwiek zrobić…
To nasz obowiązek, aby przeciwdziałać temu:
swastyka i SS

A więc obudźmy się.
Dziękuję wszystkim obecnym wczoraj za przybycie.
Przed filmem zapowiedziałem uzgadnianą z producentem wizytę reżysera w Poznaniu. Na stronie blogu poinformuję dokładnie o czasie tego spotkania.

Piotr Szelągowski


„Dziś nie pozwala się na seans filmu o zbrodniach UPA.
Na jego rozpowszechnianie nie ma co liczyć ponieważ funkcjonująca ustawa uznająca UPA za bohaterów stoi w jaskrawej sprzeczności z przekazem filmu.
Ponadto chyba trzeba by było pozamykać wszystkich pracowników kin za wyświetlanie tego obrazu ? w myśl wyżej wymienionej ustawy.
To nie przeszkadza ?naszemu? ministrowi obrony. Zupełnie. Przybija ?piątkę? takim władzom na Ukrainie poprzez swoją propozycję.
Gdzie tutaj prawdziwe reprezentowanie interesów Polski?
Gdzie godne z podniesionym czołem stawanie i mówienie w imieniu ofiar ? stawianie żądań?
Tak, stawianie ? ponieważ taki jest obowiązek polityka reprezentującego państwo polskie, wybranego przez Polaków. Najpierw niech na Ukrainie rozliczą się z propagowaniem nazizmu, usuną pomniki zbrodniarzy, zlikwidują organizacje neo-nazistowskie, a dopiero wtedy powinniśmy im pomagać.
Nasz kraj został wystarczająco doświadczony przez dwa totalitaryzmy, niemiecki i rosyjski, aby pozwalać sobie na jakiekolwiek upowszechnianie jednego z nich.
Tak się dzieje na Ukrainie.
Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości niech popatrzy, poszuka na ukraińskim fb:…”

Całość: Seans ?Wołynia? odwołany w Kijowie

Przykład wsi, której nie ma, która zniknęła z powierzchni ziemi zniszczona przez nacjonalistów:

Wieś Karolówka łączyła się z bukaczowiecką ulicą Piaski. Liczyła 800. mieszkańców. Spalono je nieprzypadkowo w polskie święto 3 Maja, fot. K. Tokarska
(dodanych sporo komentarzy osób które odnalazły swoje korzenie…)


[foto: Klaudia Mróz]

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

10 komentarzy do “Specjalny pokaz „Wołynia” wczoraj w Poznaniu.”

  1. Cały seans zrobił wrażenie. Film zrobił wrażenie. Wypełniona sala zrobiła wrażenie, milczenie widzów na końcu zrobiło wrażenie. Dziękuję za zaproszenie i możliwość udziału.

  2. Cześć,

    jeszcze raz dziękuję za możliwość zobaczenia tego filmu. Pewnie sama bym się nie wybrała.

    Jeszcze nigdy w takiej ciszy nie oglądałam filmu i opuszczałam salę kinową.

    Miałam obawy i wątpliwości, czy pójść, czy dam radę to obejrzeć. Naprawdę jest człowiek w stanie to obejrzeć.

    Widziałam kilka osób (raczej młodych), którzy kiedy my wychodziliśmy siedzieli jeszcze na fotelach z rękoma przykrywającymi twarz.

    Film daje dużo do myślenia o przeszłości, ale i o przyszłości.

    Pozdrawiam

    Gosia

  3. Podziękowanie

    Warto było być , warto było zobaczyć dobry film a nade wszystko poznać bliżej tamten dramat , mało nam znany fragment historii. Dziękuję !

  4. Czekałam na 'Wołyń’ Pana Smarzowskiego od kiedy pierwszy raz usłyszałam o realizacji filmu. Po pierwsze temat ludobójstwa na Kresach Wschodnich w miarę jego zgłębiania stawał mi się coraz bliższy, po drugie wszystkie poprzednie filmy reżysera został przeze mnie zapamiętane, a niektóre – Roża – głęboko mnie poruszyły. Miałam więc podstawy, aby spodziewać się dobrego kina. Jedyna obawa, która mi towarzyszyła to spodziewane okrucieństwo i przemoc pokazane na ekranie, których jak wiemy reżyser nie unika. Nie dałam rady przeczytać zbioru opowiadań kresowych będących ponoć inspiracją do filmu.
    Na seans wybrałam się z przyjacielem, którego wcześniej zachęciłam do zapoznania się z historią ludobójstwa na Kresach. Mamy zupełnie inne spojrzenie na historię, świat i społeczeństwo. To nie przeszkodziło nam jednak, aby docenić walory filmu. Oboje byliśmy zachwyceni. Seans trwał niemalże 2,5h jednak nie było to odczuwalne. Scen przemocy i tortur było tyle ile być powinno. Świetnie prowadzona kamera. Dobra gra aktorska – rewelacyjna, młodziutka aktorka w roli Zosi. Bogata Symbolika. Szeroki kontekst historyczno-społeczny. Aż wreszcie najważniejsze dla mnie – niedopowiedzenia pozwalające widzowi na własne przemyślenia. Tak trzeba robić kino historyczne w Polsce. Myślę, ze wiele osób, które wybierając się na 'Wołyń’ nie miały pełnej świadomości czym była Rzeź Wołyńska teraz patrzy na nią inaczej. Film Pana Smarzowskiego to ważny głos w trudnej dyskusji.

  5. Film niesamowity, pokrywający się z tym co opowiadała moja śp. Babcia z Wołynia. Jej udało się dwa razy uciec z pod banderowskiej siekiery. Wielki szacunek dla reżysera i aktorów, którzy odważyli zaangażować się do tej produkcji. Oczywiście Ukraińcom to nie w smak, że pokazujemy prawdziwe oblicze ich „walki o wolność”.

  6. „…A widzowie sami zadecydowali, głosując nogami. Zaledwie po trzech tygodniach już ponad 1 000 000 osób udało się na ten film do kin. To nie tylko rekord. ale proces społeczny, którego ani „poprawny politycznie” establishment III RP, ani zwolennicy tzw. mitu Jerzego Giedroycia, ani lobbyści na rzecz sojuszu z Poroszenko i banderowcami, zatrzymać już nie dadzą rady….”

Możliwość komentowania została wyłączona.