Świebodzin i Kresy wschodnie na Zachodzie

Przesiedleni przymusowo, nie ci, którzy wrócili do ojczyzny, ale ci wyrzuceni ze swoich małych ojczyzn… kalecy, pozbawieni miejsca swoich narodzin, wołają o pamięć i uczczenie ofiar. Tym wołaniem był: „Zapomnij o Kresach”; oznacza to jednak: inni chcą i pragną, nakazują: ZAPOMNIJ, ty jednak tego nie rób, i ten wątek, ta wykładnia i motto przewija się w tytule promowanej obecnie pozycji księdza Tadeusza Isakowicza Zaleskiego: „Nie zapomnij o Kresach”

W dniu 9 listopada odbyły się trzy spotkania na ziemi lubuskiej, miejscu zamieszkania kresowian, ich wygnania, ucieczki z ziemi rodzinnej-Nakazanej. Przymuszono ich do opuszczenia swoich miejsc urodzenia. Czasem uciekali ratując życie przed bandami UPA. Polacy, Łemkowie, Ukraińcy, też i kaci zdarzali się w gromadzie wysiedlanych, ukrywając swoją tożsamość, ratowali swoje nikczemne życia.
Teraz, po latach pojawia się wołanie; podwójne: Chcą, abyście o tym zapomnieli, bo polityka, bo integracja, bo TAK wam każą, bo w końcu przez lata o tym nie mówiono; ale my NIE ZAPOMNIMY.
Na przekór. Polski naród twardy, uparty, ktoś raz im powie: zamilcz; nie zmilczy.
Nie odpuści.
Przez wieki kształtowana potrzeba serca, przynosi owoce, tożsamość, która teraz jest niszczona. Każe się nam wierzyć w jakąś Europę. CO to jest?
To jednak inny temat.

Wołanie: Nie zapomnij o Kresach niesie ksiądz Tadeusz w swojej nowej książce, o której już pisałem.
Parafraza tytułu filmu, który jak to się ładnie mówi zainicjowałem, a który rodził się w moim sercu kilka lat. Idea zgrania relacji. Po co?
Aby oddać cześć pomordowanym. Aby pamięć nie zginęła…
Aby pomóc księdzu w misji szerzenia Prawdy.
Na przekór wielu wrogom, ale też i … „przyjaciołom”.

Ksiądz w swoich felietonach z GP pokazuje jak ciężką jest walka o Prawdę…, o coś co jest oczywistością, ideą-prawdy, która powinna być tautologią, prawdą oczywistą. Dlaczego, ci którzy ginęli w Katyniu, Charkowie, Twerze i innych miejscach kaźni są lepsi od bezimiennych, biednych z reguły mieszkańców wsi kresowych mordowanych na setki różnych sposobów?
DLACZEGO?
CO powoduje, że meandry prawdy historycznej tak bardzo zbaczają i budują „prawdy” nieznane?
Ksiądz Isakowicz Zaleski robi wszystko, co może, aby odkłamać stającą się rzeczywistość. Czy będziemy stać z założonymi rękoma?
Pozwolimy na narodziny kłamstwa?
Bo jakże by inaczej?

Spotkanie ze świadkami ma moc stwórczą. I taką mocą zostałem obdarzony. Słuchanie osób mówiących tak smutno o swoim dzieciństwie, które powinno wyglądać zupełnie inaczej…
Osoby tak wspaniałe i otwarte jakie tam spotkałem, Pan Jerzy Hawran, którego znam 6 lat, i znam jego opowieść, tyle razy słuchaną, nie licującą z wiekiem kilkunastoletniego chłopczyka, który powinien doświadczać w tym czasie zupełnie innych przeżyć….- natchnęły mnie do szukania dróg walki, pomocy w przekazie ciągle tłamszonym przez czynniki „zewnętrzne”. Dławienia słów w gardle księdza Isakowicza.
Z ust jednego z jego braci kapłanów; słyszałem skrywany podziw dla jego determinacji. Chociaż z początku był ostrożny w rozmowie ze mną…
A wiec warto. Są cisi zwolennicy, może wielbiciele, ale też i otwarci. Jak ja. Prawda jest ideą trudną do uchwycenia. Wszystko jest względne, wszystko jest subiektywne. Osobiście wątpię w obiektywizm chyba że, w wymiarze idealistycznym. Platońska wizja jest tutaj najbardziej odpowiednia.

Nie pozostanie nam nic innego jak próbować udowodnić swoją niezachwianą wolę dążenia do prawdy bezwzględnej. Pragnienie spełnienia w rzeczywistym akcie idealnej Prawdy. Mimo przeszkód, barier, i złych ludzi.

Etyka i moralność tak pojmowana jak pojmowaną być musi przez pokolenia europejskie wychowane w takiej, a nie innej tradycji wskazują nam drogę do interpretacji być może najbliżej położonej przy Idei Prawdy, którą (i tutaj również pada: „być może”) widzimy oczyma naszych umysłów, czy dusz.
Normatywność nie odgrywa wbrew pozorom, tak istotnej roli. Trzeba sięgnąć do wnętrza, nie można też nadmiernie komplikować, czy wzorcować. Tautologie są dobre w matematyce, wżyciu ciężko się sprawdzają. Coś, co jest proste jest łatwiejsze do zrozumienia. Frazesy, slogany, czy kolokwializmy. Jednak tak jest, z tego składa się nasze życie.

Przekaz jest jasny: Prawda Was wyzwoli.
W jakim sensie?
Po prostu: poczujecie się lepiej. Duchowo. I łatwiej się dogadacie, łatwiej pojmiemy problemy innych. I łatwiej podamy rękę do zgody, pytanie: czy z drugiej strony będzie ta sama łatwość. Po ostatnim programie w TVP Historia, ciężko to poczuć….

Dlatego książka księdza Tadeusza jest tak ważna.

Piotrek


Autorzy zdjęć:
Wacław Kondrakiewicz, Jerzy Hawran, Piotr Szelągowski
Filmiki: Piotr Szelągowski


Recenzja książki „Nie zapomnij o Kresach”

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

Jeden komentarz do “Świebodzin i Kresy wschodnie na Zachodzie”

  1. Ogromna radość z wyboru dr Lucyny Kulińskiej na Prezesa Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego. Charyzmatyczna kobieta, autorka wielu książek poświęconych ludobójstwu Ukraińców na Polakach. Jestem pewna, że z dużym powodzeniem zrealizuje ustalone przez siebie cele. Sporo jest spraw, których nie można już odkładać na później. Trzeba powiedzieć stop dla gloryfikowania UPA – owskich wojaków i budowania OUN – nowskich struktur. Należy piętnować tych, którzy czczą morderców i stawiają im pomniki. Moim zadaniem Kościół katolicki powinien doprowadzić do podniesienia do rangi błogosławionych 160 polskich księży, którzy tak jak ks. Jerzy Popiełuszko zostali zamordowani w najokrutniejszy sposób, za wiarę i prawdę. Tym bardziej, że lada dzień Ukraińcy zwrócą się do Watykanu o beatyfikację Andreja Szeptyckiego – zwierzchnika Cerkwi grekokatolickiej, który czynnie uczestniczył w ludobójstwie, który odegrał dużą rolę w budowaniu przepaści pomiędzy Polakami a Ukraińcami. Warto pamiętać, że ten duchowny wspomagał i finansował wiele inicjatyw wrogich Polsce.
    Mam nadzieję, że Społeczna Fundacja Pamięci Narodu Polskiego z jej prezesem na czele, dotrze do umysłów głuchych i ślepych polskich elit, które zechcą usłyszeć i zobaczyć symptomy zbliżającego się niebezpieczeństwa. To ostatni dzwonek by sprawy rozliczyć i załatwić we właściwy sposób. Trzeba się przeciwstawiać ukraińskim roszczeniom w stosunku do powiatów dzisiejszej Polski i chęci odzyskania domów w Przemyślu. Ten wątek ciągle odżywa, czy to za sprawą przedwojennych polityków KP ZU, czy to obecnie. Trzeba głośno potępiać banderowski etos, młodzieżowe pochody bojówek nacjonalistycznych i stawianie pomników dla oprawców. Śmierć setek tysięcy Polaków to nie, zwykły epizod, jak wmawiał nam były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, to ludobójstwo, które należy potępić. Fałszowanie historii niczego dobrego nie przyniesie ani nam, ani Ukraińcom.
    Przypomnę w tym miejscu znane powiedzenie Józefa Piłsudskiego: Polacy, piszcie sami swoją historię, bo inaczej zrobią to inni i źle.
    Należy postawić jako warunek wstępny przystąpienia Ukrainy do UE, uczciwe rozliczenie przeszłości.
    Krystyna Lemanowicz

Możliwość komentowania została wyłączona.