Nie! – dla francuskich helikopterów…


Pisze o tym dziś „Głos Wielkopolski”:
latajacy-zlom-caracal
Po naszej decyzji…
…Francja cała się trzęsie jakby to od naszej decyzji zależało ich finansowe i ekonomiczne „być albo nie być”.
Ale dość „dojenia” nas przez Europę, a dokładnie przez ich największych beneficjentów i faktycznych rządzących.
Zresztą nigdy, szczególnie za komuny jak to kupowaliśmy sporo technologii z Francji dzięki lewackim przełożeniom i układnemu towarzyszowi Gierkowi (który trzeba przyznać umiał oczarować zachód i wykorzystać go dla własnych celów – co zresztą jak dla mnie było chwalebne – przynajmniej coś zbudowaliśmy za te pieniądze).
Dlaczego ma to dalej pokutować?
Sugerowałbym rozbudowę naszego sektora zbrojeniowego. Przed wojną sporo eksportowaliśmy do Grecji chociażby i wielu innych państw na świecie.
Złotówka przed wojną miała swoją wymierną siłę.
Dlaczego by nie powrócić?
Mamy doskonałych młodych ludzi Czytaj dalej Nie! – dla francuskich helikopterów…

Latająca deska – Zapata.


Franky Zapata – kaskader który ziścił marzenia rodem z SF.


LATAJĄCA DESKA

Wokół sporu o teorię ewolucji…

Z maila:

WIARA, ROZUM, RÓŻNORODNOŚĆ BIOLOGICZNA ORAZ POCHODZENIE ŚWIATA.
24 maja (wtorek), godz.18.00
Colegium Iuridicum Novum, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Sala nr 4.7 Aleja Niepodległości 53, Poznań
WSTĘP WOLNY.

Szanowni Państwo, Czytaj dalej Wokół sporu o teorię ewolucji…

Lżejsze od powietrza materiały stałe. Na bazie grafenu.

Coś, co niedawno było nie do pomyślenia – lżejsze od powietrza… materiały stałe. Areożele.
Areografen – gęstość: 0,16mg/cm3. Jest siedem razy lżejszy od powietrza (1,2mg/cm3). Porównawczo: styropian 15mg/cm3.
Nazwę wymyślił prawdopodobnie Kistler, który stworzył santocel (areożel oparty na krzemionce).
Zastosowanie? Czytaj dalej Lżejsze od powietrza materiały stałe. Na bazie grafenu.

Młodzi maturzyści – każcie po maturze sprawdzić swoje prace.

Około 40 tysięcy maturzystów w zeszłym roku wnioskowało o wgląd w ich arkusze egzaminacyjne. Dziesięć tysięcy z nich ponownie sprawdzono. Okazało się że 2,6 prac wykryto błędy. Kontrola NIK-u wykazała też błędy merytoryczne i źle sformułowane polecenia. Dostrzeżono też brak wymogów konstrukcji arkuszy egzaminacyjnych.
W najnowszym głosie jest też cały materiał o maturzystce która poszła do sądu ze swoją pracą:
matury
konkluzja Czytaj dalej Młodzi maturzyści – każcie po maturze sprawdzić swoje prace.

Dlaczego świat nie zajmuje się rozwojem cywilizacyjnym? Polepszeniem bytu ludzkości…?

I nie tylko – także ekspansją w kosmos. Nie lepiej byłoby wydawać pieniądze na budowę statków kosmicznych, baz na orbitach wokołoziemskich, czy też na Księżycu czy Marsie? Aby przyszłość ludzkości rysowała się jak w „Trylogii Gigantów” Hogana?
Jakoś nikogo to nie interesuje – lepiej inwestować w konflikty zbrojne i tą metodą usuwać nadmiar ludzkości…
Poza tym grupa multi miliarderów niechętnie dzieli się swoimi pieniędzmi z resztą ludzkości. Woli wymyślać im różne atrakcje, które w wystarczający sposób będą odwracać uwagę od ich kasy.
Może jednak czas na jakiś rodzaj inteligentnej rewolucji mającej za zadanie obranie innego kierunku rozwoju ludzkości – bardziej uwzględniającego poszanowanie dla ludzi.
I ukierunkowującego zdobycze nauki idące w stronę uniwersalnych wartości – polepszających dobro ludzkości i kierujących ją w stronę kosmosu?
Gdyby tak ukierunkować wszystkie siły witalne ludzi właśnie w tą stronę, całą ich energię którą wydatkuje się obecnie na konflikty międzyludzkie – ile by osiągnięto…- zważywszy na ogrom zniszczeń jaki się produkuje w wyniku wojen.

Może coś zrobimy w tym kierunku? Byłoby to z korzyścią dla wszystkich. Również i dla naszej planety i jej ekologii.
Przy okazji to też może być dobry biznes.

Piotr Szelągowski

(screen – okładka pisma „Fantastyka”; Czy na pewno są naszym przeznaczeniem?)

Sztuczna inteligencja zagrożeniem? Ostrzegają: Stephen Hawking i Bill Gates.

Te uznane autorytety nauki wprost mówią o zagrożeniu dla istnienia rasy ludzkiej. Tak właśnie uważa Gates na blogu „Reddit social network site”. Napisał: „…jestem w obozie, który uważa Sztuczną Inteligencję za zagrożenie”.

Są osoby, które uważają, że maszyny jednak się nie zbuntują stosowane do licznych ciężkich prac nie będę posiadały nad -inteligencji.
Pytanie tylko, czy ludzie jako tacy nie będą chcieli pokonać następnej bariery…

Źródło informacji: www.7dayshop.com

Co ma wspólnego Powstanie Wielkopolskie z Brydżem?

Flag na mieście mało – tak jakby ci co tutaj mieszkają nie identyfikowali się z miejscem zamieszkania. Jakoś tak cicho. Spokojnie. Oczywiście mam inne „patrzenie”, nie oglądam telewizji informacyjnej chyba że w gościach, nie słucham programów informacyjnych – tej papki zmiękczającej umysły nawet najbardziej wytrwałych.
Za to miałem dziś w ręku Głos Wielkopolski- wydanie specjalne. Zrobiłem nawet zdjęcia okładki. Było kilka (pięć co najmniej) artykułów (bardzo obszernych) o Rocznicy Powstania Wielkopolskiego.
Cieszy to. Ale to gazeta lokalna. Wielkopolska. I do ilu dotarła?
powstanie_wielkopolskie_glos

Tak  samo jest z brydżem. Osiągamy sukcesy, ale w telewizji (czytając programy) panuje skacząca ekipa na deskach – super! Fajnie, ale mało rozwojowo.
Brydż, który mógłby stanowić podstawę nauki logicznego myślenia, strategicznego działania i matematycznych przeliczeń – jest u nas zepchnięty na margines.
Chociaż jesteśmy w nim czołówką światową.
brydż

kto_ma_szczescie_w_brydzu

Może dlatego brydż jest taki niedofinansowany w Polsce?:
bitwa_brydzowa
(nauka strategii działań – w tym wojskowych)

Jaki jest wspólny mianownik tych wydarzeń? Właśnie rozpatrywane i zapamiętywane są lokalnie przez zapaleńców tematycznych.
Nie ma przeniesienia obywatelskiego – które przecież w takich sytuacjach buduje wiarę w swoje możliwości, dodaje sił do działania i zwiększa poczucie własnej wartości. Pomaga w zwalczaniu przeciwności, nawet tych na poziomie osobniczym.
DO tego może budować elitę.
Intelektualną.
Tak.
Pytacie: jakim cudem?
Poprzez naukę brydża jak pisałem wyżej rozwijają się zdolności myślenia logicznego, w każdym – na jego poziomie. Co podnosi ogólnie poziom zdolności i możliwości całego społeczeństwa.
Z kolei poprzez kultywowanie tradycji narodowych – buduje się szacunek do samego siebie poprzez szacunek do narodowości z jakiej się pochodzi.
A mamy w tej materii zaprawdę zacne tradycje. Nie jakiś nieudaczników, czy zbrodniarzy jak kilka krajów z nami sąsiadujących – lecz prawdziwe autorytety moralne i naukowe uznawane na całym świecie.
Chociażby ostatnio pisałem o wybitnym polskim naukowcu: Ojciec światowej elektroniki – Polak; profestor Jan Czochralski.
Dzięki niemu mamy laptopy, palmtopy i inny złom elektroniczny w ogromnej ilości produkowany na całym świecie.
Kto z was o tym wiedział?
Kto słyszał o tym, że to jeden z najczęściej wymienianych naukowców Polaków na świecie?
Kto wie, że patenty przez niego opracowane do tej pory wykorzystują światowe koncerny?
Kto dzięki temu mógł poczuć się wyróżniony?

Inny przykład, nowej ery współczesności: Proenergetyka. Wieś w Polsce: Kodeń.
I miliony już – Polaków którzy wyjechali za granicę – i są tam cenionymi pracownikami: sprzątaczami, rzemieślnikami, informatykami, naukowcami.
Sam mam kilkadziesiąt osób znajomych, które spełniają wszystkie powyższe kryteria.

U nas w kraju jednak jest zakaz mówienia dobrze o Polakach.
Taki specyficzny, misterny pomysł – można by rzec, ponieważ niejawny do końca; ukryty. Niby się mówi dobrze przy okazji rocznic, ale mówi się regionalnie raczej, nadmienia używając sloganów -tej swoistej papki- aby „odfajkować”. Byle by tylko nie zbudować czegoś więcej.
Czuje się przez skórę wymuszenie tematu…

Dlatego przykład w poznańskiej prasie wart jest nagłośnienia – zawsze to jakiś krok do upamiętnienia.
wielkopolska_powstanie
Dlatego też upubliczniam informację o sukcesie międzynarodowym naszych brydżystów – bądźmy z nich dumni.
Bądźmy dumni że jesteśmy Polakami. Nie szowinistycznie, zadufani w sobie – z niskich pobudek.
Tak po prostu – ponieważ mamy w swoim gronie wspaniałych ludzi. Z wielkimi sercami i umysłami.
Zmieniających świat na lepsze.
I jest ich procentowo niebagatelna ilość.

Pozdrawiam Was Wielkopolanie i Polacy na całym świecie.

Piotr Szelągowski


Fotografie w materiale przedstawiają fragmenty wydań: „Głos Wielkopolski” z dnia: 27.12.2014. „Świat Brydża” z dnia: październik/grudzień 2014
zrobione przez Autora wpisu.

Ojciec światowej elektroniki – Polak; profesor Jan Czochralski.

Ciekawostka najczęściej cytowany polski naukowiec na świecie, ojciec „kwarcowej ewolucji”, bez niego nie mielibyśmy palmtopów, komórek, całej elektroniki – u nas nieznany. „Metodą Czochralskiego wytwarza się dziś prawie cały światowy krzem, z którego robione są diody, tranzystory i układy scalone”. A mimo wszystko jest u nas nieznany. Jakim cudem? U nas wszystko możliwe, szczególnie to co może spowodować żebyśmy czuli się jeszcze ociupinkę gorzej i ewentualnie wyjechali gdzie indziej robić karierę…
Czochralski_6

Taka teza, którą stawiam. Zdaje się jest dość łatwa do obrony, w obliczu wyjazdu (ostatnimi tylko czasy) około 2 milionów Polaków…- w tym elity; specjalistów: informatyków, naukowców, chemików nawet. Te informacje są podawane, ale trudno je pozyskać.

Kim był Jan Czochralski?
Urodził się w pruskim zaborze w Kcynii na Pałukach jako ósme dziecko w rodzinie rzemieślniczej – Franciszka Czochralskiego i Marty z Suchomskich.
Zacytuję fragment bardzo ciekawej pracy przybliżającej nam tego genialnego polskiego naukowca:

Zgodnie z wolą ojca ukończył Seminarium Nauczycielskie w Kcynii, ale, nie mogąc
pogodzić się z ocenami, nie odebrał świadectwa maturalnego. Brak tego dokumentu zamknął mu drogę do dalszej kariery nauczycielskiej i naukowej. Choć tu pojawia się mała sprzeczność, gdyż rodzinne opowieści mówią, że Jan Czochralski zdał maturę, ale świadectwo dojrzałości podarł na oczach swojego profesora ze słowami: „Proszę przyjąć do
wiadomości, że nigdy nie wydano bardziej krzywdzących ocen!”
Franciszek Czochralski ojciec Jana po kolejnym z eksperymentów syna, który zakończył się efektownym wybuchem postawił warunek: ?chemia albo dom?. Jan wybrał to pierwsze i wyjechał więc, by dalej samemu uczyć się ulubionej chemii. Rodzicom obiecał, że powróci do Kcynii dopiero, jak będzie sławny…

Dodam jeszcze jeden mały fragment:
Czochralski mimo, że bez tytułów i dyplomów mógł się
wówczas pochwalić tym, że w jego laboratorium stworzono lekki i bardzo wytrzymały stop
duraluminium, który jest do dziś stosowany przy budowie samolotów.
A w 1924 roku Czochralski opatentował odporny na korozję stop łożyskowy nazwany metalem „B” (pochodzącym od Bahnmetal-metal kolejowy), Jego składniki zastąpiły cynę używaną wcześniej w panewkach wagonów i lokomotyw. Dla państwa niemieckiego, które musiało po przegranej wojnie spłacać reparacje i objęte było jeszcze embargiem na materiały strategiczne, wynalazek dzięki któremu nie trzeba już było importować drogiej cyny był nawagę złota. No i stało się -patent przyniósł Polakowi fortunę. Licencję na produkcję metalu „B” nabyły m.in. USA, Wielka Brytania, Francja, Związek Radziecki, Czechosłowacja, Polska. Razem z pieniędzmi przyszła też sława w środowisku naukowym
-już na skalę światową. Ugruntowała ją opublikowana w 1924 r. nowatorska książka „Teoria i praktyka
nowoczesnego metaloznawstawa”.
Czochralskiego jako swego konsultanta zaczęły angażować największe koncerny, m.in. Skoda, Schneider-Creusot, Bofors
.”

Nieznana karta w historii Polski – co jest kuriozum: znana na całym świecie?
I cóż… powiedzieć… Bez Przesady? Tak ciężko jest promować swoich? W tym kraju?
Bez Przesady!

Całość, którą gorąco polecam: Kaniewski Przemysław pisze o: Jan Czochralski ojciec światowej elektroniki

Zdjęcie pobrane ze strony: www.janczochralski.com

Warto poczytać wpisy na stronie księga gości
Szczególnie Ryszarda (Janko Muzykant).

Piotr Szelągowski

Sonda – rodzime discovery… dlaczego nie ma następców?

Kurek i Kamiński – Sonda. Program, który był prekursorskim elementem wdrażania w rzeczywistość roli nauki w codziennym życiu i wyjaśniania jej w taki sposób, że i młodzi i starzy, uczeni i nieuczeni oglądali programy jeżeli nie z otwartymi ustami, to z należytą i natężoną uwagą. Dlaczego nie mają następców?
Może dlatego, że nie da się znaleźć dwóch tak zaangażowanych ludzi, z taką charyzmą, że nikt nie mógłby im odmówić realizacji takich programów…
Czy mamy za mało zachęty, dla naszych rodzimych, potencjalnych wynalazców, aby nimi zostali? Czy chociażby tylko i tych, którzy mogliby po prostu stać się dobrymi inżynierami?

Oto przykładowy program gdzie omawiano technologię laser-disc.

Trochę moja działka swego czasu; prowadziłem przez parę lat komis-RTV gdzie też i przemycałem nowe technologie… Pamiętam kiedy przy prezentacji DVD sprowadzonego z USA, spotkałem się ze zdaniem jednego z klientów: „Filmy, na płycie CD? Panie, to się nie przyjmie…” Ciekawe czy dziś ten pan pamięta swoje słowa sprzed, kilkunastu lat…
Wracając jednak do programu. Proszę zwrócić uwagę, na bloki programowe, jak prosto i „dla wszystkich” twórcy programu wyjaśniali na czym to polega, o czym mówią.
W sposób bardzo łatwy i przyjemny przedstawiali to co niosła technologia. Jak to się mówiło swego czasu: „Nowoczesność w domu i zagrodzie”. Był też powiew zachodniej cywilizacji, przemycany niejako naukowo w rodzimej TV.
Ilu młodych ludzi dzięki ich programom (naszej polskiej produkcji), weszło w świat nauki, tak prosto i przystępnie pokazanemu, zaprezentowanemu.
Czy programy obecnych obcych telewizji typu Discovery, bezsprzecznie ciekawe, ale jakoś mniej ciepłe, mniej bliskie widzu, bardziej ze sztampy, dadzą czy też dają ten sam efekt?
Czegoś im brakuje…
Wielką stratą była ich śmierć na progu epoki, gdzie mogli naprawdę rozwinąć skrzydła, i tak wiele dać rodzimym miłośnikom nauki, a także stymulować nowe pokolenia polskiej myśli technicznej.
Odeszli, i mimo prób nikt ich nie zastąpił.
Wielkie zagraniczne koncerny produkujące (za olbrzymie pieniądze) na zamówienie liczne programy „para-naukowe” przejęły pałeczkę w Polsce. Rynek został rozdzielony.
Ci, którzy pamiętają „Sondę” mogą od czasu z nutą nostalgii, zajrzeć na YT (nie polską platformę filmową- ogólnoświatową) i przypomnieć sobie ten czy inny odcinek. Ilustrowany często muzyką znanych twórców tzw nurtu elektronicznego…
Taki dodatek specjalny.
Może warto, aby spece w rodzimej TV uruchomili takie małe polskie YT, z programami archiwalnymi, i z możliwością zamieszczania amatorskich produkcji naszych rodaków o profilu naukowym, kulturalnym…?
W jakiś sposób promować naszą własną myśl techniczną, wspierając ją o materiały archiwalne, jako poglądowe?
Ostatnio też spotkałem się z ciekawym wnioskiem na temat misji TV państwowej: platformy cyfrowe, kanały tematyczne? Nie: dwa programy, gdzie następuje emisja rodzimych produkcji, tylko polskich i bez ani jednej reklamy. Jak mi powiedział rozmawiający ze mną kolega, wtedy rozumiałby sens płacenia abonamentu telewizyjnego. Ciekawe podejście. I chyba jest w tym odrobina prawdy. Cała reszta, te platformy tematyczne byłyby opłacane z działalności reklamowej TVP.
W każdym razie to taka mała dygresja do wspomnień o dwóch Panach „K” – i ich dziele „Sondzie”, które możemy sobie obejrzeć na YT.

Piotrek