Parowozownia w Gnieźnie.

Krótka relacja od kolegi Piotra:

Niedawno zwiedzaliśmy Parowozownię w Gnieźnie. Spotkaliśmy ludzi z autentyczną pasją, zobaczyliśmy fascynujące miejsca, obiekty wprawdzie w dużej części niezagospodarowane, ale może przez to bardziej autentyczne. Wystarczy odrobina wyobraźni, żeby przenieść się do lat 80 lub np. 30 ubiegłego wieku i znaleźć się w samym środku tętniącego życiem zakładu pracy zatrudniającego 3,5 tys. osób z własną apteką i przychodnią.
Na uwagę zasługuje budynek, pod którym znajduje się 16 zbiorników na olej po 10 tys. ton każdy, wieża ciśnień, nietypowy, jedyny taki w Polsce budynek nadzoru ruchu. i oczywiście obrotnice do parowozów wraz z halami remontowymi ułożonymi w kształcie półokręgu. Można własnoręcznie przestawić zwrotnicę i uruchomić (siłą mięśni) ponad stutonową obrotnicę do parowozów. Prawdziwa gratka.
To największy tego typu obiekt w Europie zajmuje ponad 8 ha (cała działka ma ponad 22 ha). W planach jest utworzenie na terenie Parowozowni w Gnieźnie Narodowego Muzeum Kolejnictwa. Trzymamy kciuki :-)

Z pozdrowieniami

Fotografie wykonane przez Piotra: Czytaj dalej Parowozownia w Gnieźnie.

Historia Polskich Kolei Państwowych

Dawno,  dawno temu, Polskie Koleje Państwowe oferowały pasażerom luksusowe warunki. Opowieść o czasach, gdy PKP były znakomicie działającą firmą, brzmi jak bajka. A przecież tak było na prawdę.

Polska kolej powstała dosłownie z popiołów. Krótko po powstaniu II Rzeczypospolitej ewidencjonowano trasy kolejowe i okazało się, że w czasie I wojny światowej zniszczonych zostało 40% mostów i 63% dworców.

Chociaż udało się przejąć od zaborców około pięciu tysięcy parowozów, to i tak połowa nie nadawała się do użytku. Z wagonami było trochę lepiej, ponieważ doliczono się aż 129 typów różniących się systemami hamulcowymi, grzewczymi i oświetleniowymi. Zestawienie w 1919 roku jednego składu kolejowego było nie lada wyzwaniem, przypominającym układanie puzzli.

Czytaj dalej na „Kulturalniku Poznańskim”

Super pociąg nie będzie jeździł po Polsce… Alstom – Pendolino.

I znów jakieś dziwne i niezrozumiałe działania. Wydana masa pieniędzy i brak efektów. Czy nie lepiej było wyciągnąć od UE z 200 mld w formie dotacji i uruchomić własny projekt konstrukcyjny? Zarobili by „swoi” – czyli my wszyscy. Naukowcy, pracownicy wykonujący projekt. Technologia poszłaby w „górę”. Nie, musieliśmy kupować coś co nie do końca jest dopasowane – jak rozumiem do tego co mamy w Polsce.
Dawać zarabiać obcokrajowcom. A tymczasem zakłady które mogłyby być jakimś podwykonawcą wyglądają tak:
robocza
Czytaj dalej Super pociąg nie będzie jeździł po Polsce… Alstom – Pendolino.

Jazda pociągiem z Katowic do Krakowa trwa 2,5 h. Wymiana torów…

Drużyna konduktorska, z którą rozmawialiśmy na ten temat jadąc składem do Krakowa była tak samo zrezygnowana jak i my. Zastanawialiśmy się razem jak długo to jeszcze potrwa…
Oczywiście powodem jest budowa takiego torowiska które umożliwi poruszanie się „super-pociągu” to jest tego dziwnego wymysłu włoskiego, który nie zdaje egzaminu w Czechach, czy też innych państwach gdzie go eksploatują…
O czym już pisałem ( Pociąg włoski do pociągów?
Co się dzieje na trasie, aż do Przemyśla bez mała?
Trwa wymiana całości, tj. podsypki, podkładów, szyn.
Do tej pory były tam podkłady drewniane, które nie wytrzymywały większych prędkości, ale miały inną właściwość, której nie mają betonowe: można było bardzo szybko zmienić rozstaw szyn.
Już w latach 90-tych po (hmm…) zmianie ustrojowej, istniała możliwość modyfikacji torowisk, jednakże nie wprowadzono tego z uwagi na to właśnie wymienione przeze nie zastrzeżenie strategiczne.
Ciekawe.
Czyżby ktoś planował jednak powrót do starego ustroju? Czy tylko inercja systemu?
A kto to wie…
NO, może ktoś powie „bez przesady”…
Tylko czy aby na pewno?