Grochówka z kuchni polowej w Lasku Marcelińskim – Poznań. I koszulka rocznicowa.

Kilka tygodni temu córka uczestniczyła w koloni organizowanej przez parafię Św. Rodziny. Na koloni obecna była kuchnia polowa. Właściciel owej kuchni, kiedy przyuważył moją koszulkę rocznicową, wyciągnął aparat i powiedział że musi zrobić zdjęcie ponieważ musi je pokazać swojej Mamie.
Od słowa do słowa i dowiedziałem się następnej relacji… Również dokumentującej zbrodnię UPA.
Jak to jest, że praktycznie każda osoba, która zwraca uwagę na koszulkę i jest korzeniami z Kresów, niestety przekazuje traumatyczne opowieści. Wybaczcie stali krytycy zawartości martyrologicznej – jak mawiacie; jednakże nic na to nie poradzę.
Tak jakoś samo wychodzi…
Zdjęcie poniżej przedstawia mnie i właściciela kuchni polowej, już w koszulce; rocznicowe_koszulki_kuchnia_polowa
przypomniałem sobie, że posiadam jedyną, która by pasowała rozmiarem, zamówił ją w zeszłym roku pewien radny poznański z PIS, jakoś nigdy nie odebrał, chociaż przypominałem mu kilka razy. Ponoć ma pochodzenie kresowe, jak mi mówił…
Smutne to wszystko…

Relacja o której opowiedział szef kuchni wojskowej (zapraszam na jego stronę), a więc tego co widziała jego matka, była wstrząsająca. Okrutna śmierć, którą obserwowała jako dziecko, zadana jej matce. Odrąbana głowa. Nieludzkie okrucieństwo, zupełnie niepojęte i niezrozumiałe. Zawsze te wysłuchane relacje, słowa, tylko słowa opisujące tak mało, tak niewiele (bo przecież brak uczuć, emocji, odwzorowanie tego co czuli w tym momencie świadkowie) będą dla mnie traumą.
Ale cóż to za trauma? Jak bardzo nikła w porównaniu do tego co przeżywało to dziecko, widząc śmierć najbliższej mu osoby…
W dzisiejszych czasach wszyscy są tacy wrażliwi, tak bardzo nie chcą słyszeć o tej zbrodni. Z drugiej strony wszechobecna aborcja produkuje miliony takich horrorów, nikogo to jednak nie wzrusza.
A więc czymże jest jakiś tam opis, jakiegoś dziecka sprzed 70 lat?
Niczym…
Jednak inne zbrodnie z okresu II Wojny – mają rację bytu. Są wręcz ciągle przy każdej rocznicy, podnoszone na piedestał. Tak ma wyglądać równowaga pamięci o zbrodni?
rozmowa
Rozmawialiśmy długo o tych sprawach, pozostało wrażenie bardzo smutne i przykre, odrzucenia pamięci o ofiarach tamtej okrutnej zbrodni.
Syn owej wołyńskiej dziewczynki, która cudem przeżyła tamte straszliwe chwile, pamięta i przekazuje swoim dzieciom.
kuchnia_wojskowa_kresy
Piotr Szelągowski
garkuchnia


Niektóre poznane osoby i sytuacje, jakie zaistniały, dzięki uporczywemu noszeniu koszulki:

Koszulka rocznicowa 11 lipca ? dzięki niej poznałem dwie relacje kresowian.

Następny posiadacz koszulki rocznicowej. Poznań pamięta o Wołyniu.

Koszulka rocznicowa Wołyń 1943-2013 w markecie. Reakcja klientki.

Koszulka rocznicowa w szpitalu ? Pan Władysław.
Spotkałem się osobiście z Panem Władysławem we Wrocławiu:
spotkanie_wroclaw

Poprzez maile, poznałem wiele osób z całego świata (Szwajcaria, Irlandia, Anglia, Kanada, USA, Australia i inne miejsca), które pragnęły mieć koszulkę, aby nosząc ją dać świadectwo…, te nieliczne, które przedstawiłem na stronie niech będą dla nas wszystkich kamieniem węgielnym, dla budowy pomnika pamięci o Zbrodni i jej Ofiarach.

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

Jeden komentarz do “Grochówka z kuchni polowej w Lasku Marcelińskim – Poznań. I koszulka rocznicowa.”

  1. Piotrze. Wszystko co piszasz i mówisz ma głęboki sens, gdyż w dzisiejszej Polsce bardzo wielu ludzi działa, by zabić pamięć o zbrodniach UPA a przy tej okazji zabić pamięć o Kresach II RP. Dziś już wiemy, że ten haniebny proceder się nie udał, gdyż prawda o ludobójstwie dokonanym na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów z UPA przebiła się do świadomości rodaków.

Możliwość komentowania została wyłączona.