Z materiału na wp.pl: „Janusz Palikot „zapomniał” wpisać do swoich oświadczeń majątkowych dwóch samochodów, samolotu, trzech pożyczek i udziałów w dwóch spółkach – wynika z akt umorzonego śledztwa, do których dotarło Radio ZET. …” Czytaj dalej J. Palikot „zapomniał” o paru szczegółach w swoim zeznaniu majątkowym…?
Tag: humor
Garść dowcipów na początek dnia…
Nadesłane
Blondynka u doktora:
– Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
– Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
– A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
– Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
– Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem…. Czytaj dalej Garść dowcipów na początek dnia…
Zmiana Danych Adresowych wg. Macieja Stuhra…
Podesłane przez kuzyna: sama rzeczywistość – na wesoło: Czytaj dalej Zmiana Danych Adresowych wg. Macieja Stuhra…
Humor: Yuppie – Konsultant
Dowcip nadesłany w mailu:
Pewnego razu pastuch przepędzał swoje owce z jednego pastwiska na
drugie. Nagle, w kłębach kurzu i z rykiem silnika zatrzymało sie przy
nim nowiutkie BMW. Kierowcą był młody człowiek w garniturze Prada, butach Gucci’ego, okularach Dior’a itd,itd. Czytaj dalej Humor: Yuppie – Konsultant
O zaradności narodu wybranego…
Dowcip przesłany na maila. Odpowiem na niego tak: szkoda, że naród wybrany, to nie my. Tak by chyba odpowiedział każdy, kto poznałby treść dowcipu…: Czytaj dalej O zaradności narodu wybranego…
„Debil Amerykański” analfabeci i wtórni analfabeci…Razem: 72 miliony
…Obywateli USA, mających problemy. I to jakie? Oto informacja na jaką natrafiłem na grupie anachronicy.pl na której jestem zalogowany:
„Stanowy Departament Edukacji przeprowadził badania w Waszyngtonie i okazało się, że 36% dorosłych mieszkańców tego stanu to wtórni analfabeci. Oznacza to, że nie potrafią oni posługiwać sie mapą, wypełnić prostego formularza i prawidłowo odczytać i zrozumieć rozkład jazdy autobusów. Wynik jest najgorszy w całych stanach, bo średnia wtórnego analfabetyzmu to 21%. Ogółem 40 milionów dorosłych Amerykanów to analfabeci.”
Zamieścił ją założyciel grupy Pan Waldemar Janeda na podstawie ciekawej strony Homo Americanus.
Na tej stronie możemy między innymi przeczytać:
„…Wyniki zaszokowały amerykańską opinię publiczną okazało się, że w USA żyje 27 min analfabetów i 45 milionów tzw. analfabetów funkcjonalnych. Prawie połowa ze 191 milionów dorosłych Amerykanów nie jest w stanie wykonać tak prostej czynności jak wypełnienie przekazu bankowego.
Tylko 4 proc. potrafi przy użyciu elektronicznego kalkulatora obliczyć koszt wykładziny, mając podaną cenę metra kwadratowego i rozmiary pokoju.
Naukowcy przeprowadzający badania zmuszeni byli zastosować nową definicję analfabetyzmu. W tradycyjnym pojęciu analfabetą był osobnik podpisujący się krzyżykiem. Testy Departamentu Edukacji dowiodły, że wiele osób umie czytać w technicznym tego słowa znaczeniu, tzn. są w stanie rozszyfrować słowa, ale brak im umiejętności koniecznych do korzystania z tej informacji (są to owi analfabeci funkcjonalni, których liczbę szacuje się na 45 milionów). Co ciekawe, połowa osób, które osiągnęły najgorsze wyniki, to absolwenci High School. Niektórzy z dyplomami tych uczelni nie umieli w ogóle ani czytać, ani pisać.
Poziom nauczania w USA jest o wiele niższy niż w Europie Zachodniej, np. 40 proc. uczniów europejskich szkół średnich jest w stanie rozwiązać zadania matematyczne, których 90 proc. amerykańskich uczniów na tym samym poziomie nie umie rozwiązać.
W 1947 r. 45 proc. uczniów w USA było w stanie odnaleźć na mapie Europę, w 1988 r. było ich zaledwie 25 proc. Podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r., kiedy to 500 tyś. żołnierzy amerykańskich znajdowało się na froncie, aż 80 proc. Amerykanów nie wiedziało, gdzie leży Irak, natomiast 92 proc. wiedziało, że prezydent Bush nie lubi i nie będzie jadł brokuł.
Dzieje się tak, pomimo że w latach 80. USA zainwestowały w edukację 420 mld dol. (czyli o 29 proc. więcej niż kiedykolwiek w historii.) W wielkości wydatków na kształcenie studenta Stany ustępują na świecie jedynie Szwajcarii. Okazuje się jednak, że wysokie nakłady finansowe nie gwarantują równie wysokiego poziomu nauczania.
Skąd więc fenomen – jak to określa prasa w USA – „debila amerykańskiego”? …
[…]
CZY BATMAN BYŁ HOMOSEKSUALISTĄ
Oto kilka konkretnych przykładów z uniwersytetów USA, charakterystycznych dla tego typu instytucji:
brak myślenia krytycznego i wiedza rodem z telewizyjnych quizów, np. studenci znają każdy fakt dotyczący zrzucenie bomby na Hiroszimę (nazwisko pilota, ciężar bomby, rodzaj samolotu, liczbę ofiar etc.), ale nie mają nic do powiedzenia na temat: czy bomba powinna zostać zrzucona, czy też nie;
-studenci pierwszego roku nie zauważają wewnętrznej sprzeczności w wypowiedziach typu: „nie powinno być uprzedzeń wobec czarnych i innych niższych ras”;
-relatywizm, który zakłada, że „ja mam swoją prawdę i pan profesor ma swoją”, doprowadza do tego, że profesor nie ma prawa oceniać wypowiedzi studentów, ponieważ wszystkie poglądy są równouprawnione;
-ów relatywizm powoduje, że powstają dysertacje o tym, że „Jądro ciemności” Josepha Conrada jest dziełem rasistowskim, że „Ulisses” Jamesa Joyce’a jest powieścią o kolonializmie i alienacji w kapitalizmie, że dramaty Szekspira stanowią manifestację brytyjskiego imperializmu, patriarchatu, europejskiego rasizmu, logocentryzmu etc.
Powstają też takie prace doktorskie, jak np.: „Czytanie Batmana w świetle jego stosunku do Robina. Czy Batman był homoseksualistą?„.
Źródło cytatu (wytłuszczenia moje): HOMO AMERICANUS – DEBIL AMERYKAŃSKI
TO jest tak jak w przypowieści swego czasu zasłyszanej na pewnym wykładzie:
Podczas wykładu na uczelni wyższej z historii, wykładowca zauważył że jeden z siedzących w pierwszym rzędzie szczególnie intensywnie się przysłuchuje jego wykładowi na temat II wojny światowej. Widać wyraźnie że wie o czym się mówi, zaintrygowany prowadzący w końcu pozwolił zabrać głos owemu studentowi ciesząc się ze wzbudzonego zainteresowania.
Student zabrał głos zadając pytanie:
„Z prowadzonego wykładu wnioskuję, że jeżeli jest mowa o drugiej wojnie światowej, oznacza to ze była przed nią jakaś pierwsza….”
Prowadzący już więcej nie zadawał pytań na swoich wykładach i nikomu nie oddawał głosu…
Po zacytowanych powyżej informacjach i przykładach ciśnie się mi na usta pytanie: Kto jeszcze chce jechać do USA?
Ja natomiast wiem kogo bym ciał tam widzieć… całą naszą elitę polityczną. I niech nie wracają… Podbiją USA na pewno…
Piotrek
Pani minister Joanna Mucha zaliczyła gafę…
Tekst zasłyszany z mediów, a opowiedziany przez znajomego: Minister sportu nasza droga, mówi: „Nie rozumiem, kto wybrał te drużyny do pucharów” na uwagi, że mogą być „zadymy” na stadionie podczas walki na boisku Legii i Wisły, które mają grać w Superpucharze Polski… Czytaj dalej Pani minister Joanna Mucha zaliczyła gafę…
Dowcip: Kaczyński nie! Platforma tak!
Nadesłane z Maila:
Konkurs Netii na reklamę …
Od kilku dni śledzę spoty reklamowe, które były słane przez wszelakie grupy profesjonalne, półprofesjonalne i całkowicie amatorskie, na konkurs Netii mający wypromować nowy produkt.
Zapraszam na kilka z nich, jest to niezła zabawa. Niektóre pomysły i wykonanie godne podziwu… Czytaj dalej Konkurs Netii na reklamę …
Kawały o blondynkach może w końcu coś na wesoło
Mało mamy powodów do śmiechu ostatnimi czasy w życiu, ogólna zapaść finansowa, strajki, upadek obyczajów, brak prawdziwie hedonistycznego podejścia do życia (szkoły Epikura- od razu wyjaśniam:”Życie bez cierpień i nadmiaru przyjemności, jest życiem szczęśliwym”), brak kasy, brak pomysłu na życie, brak możliwości nie oglądania seriali w TV, a także być może i brak braków powodują niepotrzebny stres i napięcie.
A więc może warto powyobrażać sobie różne śmieszne sytuacje? Najlepiej przetestujmy kawały z blondynkami… pytanie dlaczego? Może dlatego, że im zazdrościmy piękna?
Dlaczego blondynka kładzie pączka do mikrofalówki?
Bo chce spalić kalorie.
Jadą dwie blondynki autokarem i jedna mówi do drugiej:
-Patrz, jaki piękny las!
Druga na to:
-Nie widzę, drzewa mi zasłaniają.
Dzwoni blondynka na policję:
– Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp.
Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni:
– Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie.