Czy metafora jest nam potrzebna? jak by wyglądał język bez niej? Czy by się rozwijał? Jakie znaczenie dla jego rozwoju wnosi metafora? Ricoeur (ur. 27 lutego 1913 w Valence, zm. 20 maja 2005 pod Paryżem) francuski filozof szczególnie upodobał sobie ten temat. A temat wydaje się dość ważny dla języka…
Zastanawiamy się, czy w ogóle, na co dzień, używamy metafor i jak często dla określenia różnych przedmiotów czy stanów duchowych? Proste przykłady: „noga krzesła” czy… „u stóp góry”
Są to metafory określane mianem metafor martwych ponieważ funkcjonują już długo w języku i przyjęły się, osłuchały niejako. A przecież czy krzesło ma nogę, a góra stopy?
Czym w końcu jest metafora?
Metafora w sensie klasycznym: brak wprowadzeń nowych znaczeń do języka, to jedynie upiększenie języka za pomocą zastąpienia wyrażenia dosłownego, metaforycznym. Ricoeur jako „Symboliki zła” w ten sposób ujmował „metafory substytucji”. Klasyczna koncepcja metafory zakłada 6 tez, między innymi jedna z nich mówi o tym ze zwrot semantyczny nie jest innowacją, inna mówi o tym że metafora nie wnosi żadnej informacji.
Generalizując, oznacza to przeniesienie statusu metafory do podrzędnego znaczenia. W koncepcji klasycznej. Tymczasem współczesna koncepcja metafory zmienia zupełnie jej widzenie. Metafora zyskuje dodatkowe „punkty”, tworzy język, konstruuje nowe przestrzenie, ubarwia i zakłada jego nie odkrytą czasami tajemniczość.
Punktem wyjścia jest założenie że prawdziwe metafory są nieprzekładalne, ponieważ tworzą własne znaczenie. Nowa jakość? Wytwarza się owo słynne napięcie metaforyczne, i w tym miejscu znajduje się klucz do odkrycia nowych zastrzyków energii dla każdego języka. Ciągłe stałe wymyślanie metafor przez pisarzy, poetów ewoluuje język, zmienia jego oblicze. napięcie leży w absurdalności użycia zestawianych słów. Szaleństwie przeciwstawności. Znajdujemy w tym niejaką metaforyczną przyjemność.
Przykład:
Szalona powierzchnia wody, w oddali umilkła, zaorana oralnie przez grupę dziewic,
które przemknąwszy przez zwariowaną nawierzchnię drogi, ogłupione błyskiem tęczy niebiańskiej,
W chaosie dostrzeżonych sytuacji, udały się drogą w kierunku zboczonego zakrętu,
aby za nim odkryć filuternego nieboszczyka szczerzącego kły w uśmiechu do ich pięknych
przeźroczystych sukienek, nie okrywających zimnej nagości ich młodych ciał.
Z kolei w oddali atakujący dym, pokonał zimne cegły, a wściekłość młotka z tego powodu rozlała się echem wśród gór. Galopujący udar miłosny wywołany tą reakcją zapoczątkował tuning narodów na wysokim poziomie.
Jaskrawo żółte płótno słońca przesłoniło chmurzaste niebo, czy nastanie nadzieja dla Ludzi?
ten krótki fragment specyficznej dziwacznej może dla niektórych poezji składa się z absurdu i szaleństwa użytych metafor, jednak niesie pewien sens i zamierzenie autorskie.
Cały dowcip w tym i ciekawość i odkrycie, a więc ZAGADKA, aby do niego dotrzeć przez istny gąszcz nawzajem się atakujących przeciwstawnych zwrotów tworzących metafory. Jednocześnie są one jak zakłada Ricoeur rozwiązaniem zagadki w tym zestawieniu bardziej niż prostym porównaniem. Oczywiście nie tego konkretnego tekstu, którego znać nie mógł gdyż powstał przed chwilą. Chodzi o zasadę użycia dwóch skrajnych pojęć, rzeczy, insygniów, określeń…
Metafora konstytuuje rozwiązanie dysonansu semantycznego. A więc tworzy sposób na zrozumienie czegoś co może wydawać się absurdem w swoim pierwszym pojęciowym odbiorze. Jak mówi Ricoeur na stronie 133 w swojej pracy „Metafora i Symbol”: „…Metafora wnosi więcej niż wartość emotywną, ponieważ oferuje nową informację…”
Wracając do porównania koncepcji klasycznej metafory z koncepcją współczesną: w tej pierwszej; metaforę można zastąpić wyrażeniem, słowem znaczeniowym, w tej drugiej; nie można odnaleźć takiego znaczenia porównawczego, jest to nowa treść, nowa jakość…
I to moim zdaniem jest jej pięknem.
Piotrek
(na podstawie wykładu prof. Piotra Orlika – Estetyka)
ps.
tekst pełen metafor- mojego autorstwa – zastosowałem metafory swojego wynalazku i te które wymyśliliśmy grupowo na wykładzie.