Zaplanowana zawodność

Czy nie dziwi Państwa fakt, iż magnetofon sprzed dwudziestu a nawet czterdziestu lat gra do dziś, a sprzęt grający zakupiony 10 lat temu już trzeba było wymienić na nowy. Zmieniły się czasy i zmieniło się podejście producentów urządzeń RTV i AGD do jakości i żywotności tychże produktów. Szczególnie to widać na polskim rynku. Przykładowo Unitra nie miała zasadniczo konkurencji, więc mogła produkować urządzenia solidniejsze i długowieczne.

Jest  kilka przyczyn tego zjawiska. Coraz więcej urządzeń jest nafaszerowanych elektroniką, relatywnie są coraz tańsze, a wiele z nich psuje się przed czasem. Przypadkiem (gdyż np. wyprodukowano je w Chinach jak najtańszym kosztem) lub w sposób zamierzony przez producenta.

Zjawisko zaplanowanej nieprzydatności, czyli planned obsolescence, jest coraz bardziej powszechne oraz wyrafinowane. Jego idea jest niezmiennie prosta: nie warto produkować towarów zbyt trwałych, bo to osłabi popyt na nowe. Trzeba skrócić ich cykl życiowy, czyli po prostu pomóc im się zepsuć. Na przykład stosując plastikowe części (m.in. zębatki) zamiast metalowych (pralki, zmywarki, odtwarzacze CD/DVD). Można wspomóc się elektroniką, która po ustalonym cyklu pracy zgłasza konieczność wymiany podzespołu. Tak jest przykładowo w drukarkach, gdzie po określonej liczbie stron trzeba wymienić rzekomo pusty toner. Teraz wystarczy tak ustalić cenę za wadliwą część oraz usługę, żeby jej naprawa była nieopłacalna.

Dlatego nowy toner do drukarki kosztuje niewiele mniej niż sama drukarka. A wymiana programatora do pralek prawie tyle, co nowa pralka. Wniosek jest prosty: taniej kupić nowy sprzęt, niż naprawić stary. I to właśnie planuje producent. Sprawia to, że mamy coraz więcej niezniszczonych śmieci: wciąż błyszcząca obudowa kryjąca niesprawne już podzespoły. Niestety elektroodpadów przybywa w tempie 5 proc. rocznie ? mówi Henryk Buczak, prezes Biosystem Elektrorecykling SA, organizacji odzysku w Polsce.

Tradycje planned obsolescence sięgają do 1924 r., gdy w Genewie powstała zmowa producentów żarówek. Postanowili oni skrócić ich średnią żywotność z 2,5 tysiąca godzin do zaledwie tysiąca. Zbadanie szybkości parowania wolframu nie było łatwe (drucik staje się cieńszy, aż w końcu pęka), ale udało się i dlatego wiele żarówek do dziś ma podobną lub niewiele wyższą żywotność.

Rozgłosu idei zaplanowanej nieprzydatności przysporzył w latach 30. XX wieku Amerykanin Bernard London. Dostrzegł on w niej szansę na opróżnienie magazynów i poprawę popytu w dobie Wielkiego Kryzysu. Postulował powołanie komisji, która określałaby czas użyteczności produktów, podobnie jak ustala się termin przydatności do spożycia. Skutkiem tego buty mogłyby nam służyć np. rok, a auto do trzech lat. Kto chciałby ich używać dłużej ? byłby karany. Mimo, że wówczas ta idea nie doczekała się realizacji, to najwyraźniej spodobała się producentom, także samochodów. Jako pierwszy Ferdynand Porsche wpadł na pomysł, by sprawdzać stan aut na złomowiskach ? oceniać, które części są najmniej zużyte, by potem tworzyć je z materiałów gorszej jakości. Dziś mimo większej konkurencji, nie możemy liczyć, by jakiekolwiek auto dorównało trwałością Mercedesowi W123 300D z lat 1976-86, który bezawaryjnie przejeżdżał średnio 800 tys. km.

– Kiedyś sprzęt AGD też był dużo bardziej niezawodny. Teraz awarie zaczynają się już po trzech latach. Patrząc na ich charakter, nietrudno dostrzec w tym zamysł producenta ? stwierdza pracownik jednego z autoryzowanych serwisów.

W efekcie tego pralka wytrzymuje dziś nie kilkanaście lat jak kiedyś, ale połowę tego czasu. Czarno-biały telewizor z 1979 r. działał średnio 12 lat. Obecne LCD i plazmy są niezawodne przez siedem lat. Laptopy szwankują już mniej więcej po 16 miesiącach. Przeciętnie Europejczycy co siedem lat wymienia sprzęt RTV i AGD (Polacy trochę rzadziej), komputer ? co cztery lata, a komórkę ? co dwa. W skutek tego elektrośmieci przybywa.

Druga metoda, to kuszenie potencjalnych klientów coraz to nowszymi rozwiązaniami technicznymi. Prześledźmy to na przykładzie telewizorów (ostatnie kilkanaście lat). Pierwsze modele LCD miały rozdzielczość HD Ready (czyli 1280×720 pikseli), gdy rynek został nasycony pojawiły się ekrany FullHD (1920×1080). Następnym krokiem było 3D. Teraz zaczynają się pojawiać telewizory z rozdzielczością UltraHD, zwaną inaczej 4K (3840×2160). Pionierami we wdrożeniu tego formatu na potrzeby telewizji są oczywiście Japończycy.

Albo będziemy pozwalali się wodzić za nos i kupowali na potęgę sprzęt, mimo iż urządzenia, które posiadamy mogą nam dalej służyć, albo uodpornimy się na gadżeciarstwo i zabiegi marketingowców. Poza tym jest zasada ? im droższy sprzęt, tym dłużej powinien nam służyć. Tak więc potwierdza się stary zwyczaj, że chytry dwa razy traci. Dlatego warto dwa razy się zastanowić nad kupnem urządzeń RTV i AGD w okazjonalnie niskich cenach.

Michał Sobkowiak

Kuba Wojewódzki głosuje na Pawła Kukiza.

Jak również popiera ideę JOW. Cóż dodać… Pan Wojewódzki okazał się człowiekiem dostrzegającym prawdę, mimo pracy dla mainstreamu…

Zapraszam do obejrzenia na ogólnodostępnej platformie YT wywiadów z Pawłem.


https://www.youtube.com/watch?v=_FemLghAgsQ


W Poznaniu spotkałem się ostatnio z wielką życzliwością, jeżeli chodzi o promowanie kandydatury Pawła. Ogromna liczba osób z którymi rozmawiałem popiera ideę JOW, zmęczeni są tylko obecnym systemem partyjnym blokującym wprowadzenie JOW.
Czy coś się zmieni? Czy pokojowy sposób Pawła zmiany systemu zapobiegnie czemuś o wiele gorszemu? Anarchii? Być może i przemocy? Ludzie są zmęczeni. I zdenerwowani. Mają oczy. Widzą co robią partie głównego nurtu, jak igrają z nami obywatelami. Jak powiedziała moja znajoma fryzjerka: to my jesteśmy podmiotem dla posłów, polityków, a tymczasem traktują nas jak przedmiot…
Oczywiście będzie głosowała na Pawła Kukiza…
Prawdę mówiąc nie dziwię się takim opiniom których jest mnóstwo.
Wystarczy się rozejrzeć…

Piotrek

Byle było taniej…

Dlaczego  urządzenia, które dostaliśmy niedawno pod choinkę, zepsują się już za 3-4 lata? Z jakiego powodu nie opłaca się ich naprawiać? Chodzi o to, żeby koncerny więcej na nas zarabiały; czy o to, że wolimy rzeczy nowe zamiast trwałych?

Do porównania posłuży Zestaw do pielęgnacji włosów SRN-17 z 1988 roku wyprodukowany w zakładach Zjednoczenia Sprzętu Oświetleniowego Polam-Farel w Kętrzynie. Obecnie to fabryka Philips Lighting Poland SA. Suszarek do włosów już tam nie produkują. W owym czasie urządzenie to kosztowało 2,6 tys. zł. Drugi badany sprzęt, to nowoczesna suszarka znanej zachodniej marki, kupiona w supermarkecie za 109,99 zł. Oczywiście made in China.
Czytaj dalej Byle było taniej…

Grzegorz Braun pozwał w trybie wyborczym Gazetę Wyborczą i Gazetę Polską

Informacja z Maila:

„…Cztery wnioski o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym złożył dziś w Sądzie Okręgowym w Warszawie Grzegorz Braun, niezależny kandydat na Prezydenta RP. Rozprawy odbędą się jutro (28 kwietnia 2015 r.) o godz. 13.00 i 14.00.

– Wnioski te dotyczą oszczerczych, kłamliwych, nieprawdziwych treści kolportowanych przez dwa ośrodki dezinformacji: Gazetę Wyborczą z jej portalem internetowym gazeta.pl oraz Gazetę Polską z jej portalem internetowym niezalezna.pl – poinformował Grzegorz Braun, podczas konferencji prasowej przed budynkiem sądu.

Dezinformujące opinię publiczną kłamstwa na temat Grzegorza Brauna ukazały się w ubiegłym tygodniu. Gazeta Wyborcza przedstawia Brauna jako faszystę, zaś Gazeta Polska prezentuje go jako agenta obcego mocarstwa oraz sympatyka totalitaryzmu w jego wydaniu sowieckim i postsowieckim.

– Jedno i drugie jest rażącą nieprawdą. Ponieważ jeszcze niespełna dwa tygodnie trwać będzie kampania wyborcza, powziąłem podejrzenie, iż takie publikacje są formą nieuczciwej agitacji wyborczej. Ta nieuczciwa propaganda, oparta bowiem na kłamstwach, oszczerstwach, także przemilczeniu moich rzeczywistych intencji, aspiracji i mojego prawdziwego programu, niewątpliwie wprowadza zamieszanie w przestrzeni publicznej – zauważył Grzegorz Braun, który od pozwanych mediów domaga się sprostowania i przeprosin.

Odnosząc się do publikacji na łamach Gazety Wyborczej, Grzegorz Braun zwrócił uwagę, że ?faszyzm i propaganda faszyzmu w naszym kraju jest przestępstwem szczególnie piętnowanym i ściganym, ponieważ to jest przestępstwo nie tylko kodeksowe, ale także konstytucyjnie wskazane jako niedopuszczalne. Stąd oskarżenie kogoś o propagowanie takich idei, takiego ustroju, jednoznacznie musi zmierzać do pełnej dyskredytacji wobec polskiej opinii publicznej.? …”

Oceniam to jako słuszne działanie, zdaje się że określone media uważają, że mają prawo do wszystkiego…

Marysia Pyż z Lwowa mówi: To Wy jesteście tymi, co sprzedali Polskę …Ukraińcy bardzo kochali Polaków!

Od Marysi Pyż otrzymałem zgodę na opublikowanie jej jakże mądrego tekstu:

Czy narasta oburzenie? ? Czy ludzie wokoło wiedzą, co się stało?
? Czy ci, którzy jeszcze nie tak dawno mówili, że rząd na Ukrainie nie jest probanderowski, bo Prawy Sektor przegrał wybory, ? są wciąż tego pewni?
? Czy wydarzenia ubiegłego tygodnia nie utwierdziły świata w przekonaniu, że na Ukrainie dzieje się coś nie tak?
Walka o demokrację, wojna z agresorem, przeciw któremu nie chce sprzeciwić się żadne państwo świata, powstrzymywanie rosyjskiej agresji i obrona granic Europy.

? Słyszymy to codziennie, nie? ? Czy nie mamy tego dość? ? A może często powtarzane kłamstwa stają się prawdą?
? Ile czasu można wytrzymać taki potok, co zalewa mózg, a człowiek przestaje o czymkolwiek innym myśleć?

Jak dać radę temu, co serwują nam na co dzień media?
Całą ludzką głupotę i podniecanie się Ukrainą leczy się jednym sposobem
? odłączeniem od Internetu i telewizji.

Naprawdę!

Wtedy świat staje się bardziej przyjazny, znajdziemy czas na rodzinę i bliskich, ? a niektórzy nawet znajdą czas na przeczytanie dawno zalegających na półkach książek.

Życie będzie jak dawniej.

Czyli piękne i na wszystko będziemy mieć czas i możliwości.

? Spróbujcie, naprawdę warto.

Czy strach przed Putinem przerasta rozsądek?

Czy musimy cały czas myśleć o tym samym?

Czy przypadkiem nie oświeci nas myśl, ? że gdzieś ukrywa się zagadka wielkiej mainstreamowej piramidy?

A może, gdy zaczniemy analizować sytuację, ? dowiemy się czegoś nowego?

Czasami czytam w Internecie komentarze typu ? ?Rodacy Polacy, przejdźcie od komentarzy d o czynów!?.

Ciekawe, nieprawdaż?

? Do jakich czynów? ? I o co tak naprawdę chodzi?

? Co Polacy we Lwowie lub na całej Ukrainie mogą zrobić w ogólnym nurcie propagandy i panującego chaosu?

A czyny i tak są!

I to wielkie.

Pierwsze ? jesteśmy.

Drugie ? trwamy.

? Trwamy w środku ogólnej propagandy i rosnącym w sile przekonaniu o bohaterstwie morderców Polaków.

My, Polacy, ? nadal trwamy. ? W tej całej nędzy i obłudzie.

? Trzymając się swojej polskości na co dzień. ? Potrafimy w niej wytrwać i przekazać dalej.

Możemy!

A co możecie wy? ? Polacy w kraju?

? W swoim własnym państwie, gdzie macie język i kulturę ojczystą na co dzień?

Chcecie podpowiedź?

? Nie możecie nic. ? No, poza narzekaniem, które stało się ogólną cechą narodową.

Na więcej nie stać nikogo przy ogromnych możliwościach!

Posiadacie na co dzień najcenniejszy skarb. ? Polskę!

? I potraficie ją sponiewierać do stopnia nierozpoznawalności!

Co stało się z całym narodem? ? Gdzie podziali się wszyscy mężni bohaterowie? ? Czy w dzisiejszej Polsce to rzadkość?

? Wy, którzy potraficie zadać pytanie ? skąd wzięli się Polacy we Lwowie?

? Wy, którzy możecie pytać ? czy wam się tak źle żyje na Ukrainie?

? Wy, co nie potraficie zrozumieć naszych dążeń do zachowania języka i tożsamości.

To Wy jesteście tymi, ? co sprzedali Polskę.

Ci wszyscy, ? co nie mają pojęcia, co to są Kresy. ? Co znaczą dla historii Polski.

? I ci co nie wiedzą, ? że Lwów to nie żadne Kresy.

Ci wszyscy są winni upadku naszego kraju.

? Ci, co nie potrafią kochać Ojczyzny.

Dla nas straconej.

? Dla naszych dziadków wymarzonej. ? Dla Polaków za wschodnią granicą ukochanej.

A dla Polaków w kraju nic niewartej.

? Taka właśnie różnica między nami.

W miłości. ? Miłości do najcenniejszego skarbu, ? którym jest Ojczyzna.

Obecnie mówi się, ? że we Lwowie od wieków była Ukraina.

? Ciekawe. ? Intrygujące.

Kto neguje ten fakt, jest rosyjskim agentem. ? A kto próbuje udowodnić jakieś fakty, ? staje się wyklętym.

Otóż dla wszystkich działaczy, ? co nie potrafią widzieć poprzez okulary walki o niepodległość i wolność Europy, a także szkiełka obrony przed Putinem.

Jeśli Lwów i Kresy od wieków były ukraińskie, ? to nasuwa się tu kilka stwierdzeń.

Ukraińcy bardzo kochali Polaków! ? I to przez wieki!

Zbudowali dla nich miasta, ratusze i uczelnie. ? Nazwali je imionami królów polskich.

Także wszystkie ulice nazywali wyłącznie nazwiskami wybitnych Polaków.

? Niektóre zachowały się do tej pory, ? ale to na palcach jednej ręki policzyć.

A jeszcze w imię miłości do narodu polskiego, ? nabudowali kościołów minimum 10 razy więcej niż cerkwi.

? Po to, aby ich ukochany naród miał gdzie się modlić, ? wcale nie o ich interesy czy dobrobyt.

I co? ? Wielcy wspierający biedne państwo ukraińskie?

Tak właśnie wyglądała nasza historia? ? Tak to wszystko się działo?

? Nikomu nie przychodzi do głowy, ? że było ?nieco? inaczej?

Dobry moment, aby się zastanowić, co robimy, ? po co i główne ? dla kogo?

? Oby miłość do bratniego narodu nie oślepiła nikogo.

Polacy we Lwowie długo walczyli o swoje. ? Nadal walczą.

? Chcą niewiele. ? Trochę wsparcia i szacunku.

Powiem więcej.

Waliliśmy z tego powodu kułakiem w stół. ? A stół okazał się szklany.

? Wódz Polski woli morderców Polaków bardziej niż własnych rodaków.

Dowodem ostatnia wizyta na Ukrainie.

? Czy ktoś jeszcze ma złudzenia?

Nie chodzi nawet o występ w parlamencie Ukrainy.

? A o wizytę w Bykowni, ? bo to podano miejscowym Polakom jako oficjalny cel wizyty ówczesnego prezydenta Polski.

Kulisy tej wizyty odkryjemy już niebawem.
????????????????-

Maria Pyż, Lwów

Żenujące zachowania mieszkańców Poznania….

Otwieram taką serię…- Dziś będzie o ostatnio bardzo modnych śmieciach.
Nie raz obserwowałem (i to przed aferą z GOAP-em) jak mieszkańcy mojego bloku, nie wnoszą śmieci do zamkniętego pomieszczenia z kubłami, tylko stawiają obok drzwi do niego (będąc stałymi od lat, nie studentami- a wiec na pewno posiadają klucze). Nie chce się im? Za duży wysiłek? Ciężko powiedzieć…
Taki to już naród – jak mawia mój Przyjaciel…
smieci
I co z tym zrobić? Jak zdyscyplinować?
Nagrywać???
Czy co?

Macie jakiś sposób?

Jakie będą konsekwencje zakazu „nocnym Wilkom” przejazdu zorganizowanego przez Polskę?

Zakaz wjazdu kolumny do Polski wydany przez władze RP może obrócić się przeciw naszym motocyklistom jadącym w Rajdzie Katyńskim. Może komuś zależy żeby nie było już rajdów katyńskich? Może dlatego zablokowano przejazd „Nocnych Wilków”?
Komentarz księdza Jaworskiego dla „Głosu Wielkopolskiego” ujawnia taką ewentualność.
rajd_nocne_wilki
Czytaj dalej Jakie będą konsekwencje zakazu „nocnym Wilkom” przejazdu zorganizowanego przez Polskę?

Pytania środowisk Kresowych do Grzegorza Brauna.

Odpowiedź Grzegorza Brauna.

GRZEGORZ BRAUN, REŻYSER, KANDYDAT NA PREZYDENTA RP 2015
W ODPOWIEDZI NA PYTANIA ŚRODOWISK KRESOWIAN I WOŁYNIAKÓW
? NA RĘCE PANA STANISŁAWA SROKOWSKIEGO, PISARZA

1. Czy poprze Pan nasze starania, by Sejm RP uznał masowe mordy dokonane przez OUN i UPA na ludności polskiej w latach 1939-1947 za zbrodnię ludobójstwa?…
Tak jest, poprę.
Całość na: Pytania środowisk Kresowych Do Grzegorza Brauna

Konferencja o JOW-ach. Poznań.

Dziś odbył się wykład pod nazwą ? Posłowie odpowiedzialni przed wyborcami, czyli Jednomandatowe Okręgi Wyborcze?. Spotkanie poprowadził dr hab. Zdzisław Ilski oraz Wojciech Kaźmierczak? prezes zarządu Stowarzyszenia JOW.
Przybyli zwolennicy JOW z Turku, Pleszewa, Komornik, Puszczykowa, Swarzędza i Poznania.
Po prelekcji odbyła się długa i ożywiona dyskusja.
Mimo liczby zebranych oscylującej w granicach 25 osób, było bardzo aktywnie. Mianowicie zebrali się sami zainteresowani działaniem i propagowaniem idei JOW. Jak to się mówi – zalążek.
Miejmy nadzieję, że już niedługo grupa działających wzrośnie niepomiernie i idea demokratycznego startu stanie się przynajmniej tak popularna jak oddychanie… a może nawet bardziej…

jow
Czytaj dalej Konferencja o JOW-ach. Poznań.

Inicjatywa zakładania ogródków na osiedlu „Nad Potokiem”.

Pomysł super, pytanie tylko ile osób się zdecyduje na uczestnictwo. Zakładanie ogródków dookoła bloków – upiększanie swojego otoczenia, okolicy, a co najważniejsze lepsze poznanie się jako sąsiadów, walka z twardym mitem „blokowiska”.
Oby udział był jak najliczniejszy.

nad potokiem

Warto przenosić pomysł na inne dzielnice.